Siekierą zaatakował czterech policjantów. Dwóch z nich ciężko ranił, zanim zginął postrzelony. Policja zidentyfikowała napastnika. Jest nim 32-letni Zale H. Thomson - mężczyzna o kryminalnej przeszłości, sympatyzujący z Al-Kaidą. - Jesteśmy przekonani, że Zale H. Thomson działał w pojedynkę i nie był powiązany z żadnymi radykalnymi ugrupowaniami - powiedział William Bratton z nowojorskiej policji.
Do zdarzenia doszło w czwartek na jednej z ulic Nowego Jorku. Czterech policjantów zostało zaatakowanych przez mężczyznę uzbrojonego w siekierę. Napastnik ukrywał się za wiatą przystanku autobusowego. Stamtąd ruszył do ataku.
Tylko 7 sekund
Jednego z policjantów ciężko ranił w głowę. Drugiego w rękę. Dwaj pozostali oddali strzały. Śmiertelne dla napastnika.
Całe zdarzenie zarejestrowała kamera monitoringu miejskiego. Trwało, jak relacjonują funkcjonariusze, tylko 7 sekund. - Te siedem sekund pokazało jak niezwykle odważni i dobrze przygotowani są nasi policjanci - mówił William Bratton z nowojorskiej policji.
Policja zidentyfikowała mężczyznę. Jest nim 32-letni Zale H. Thomson. Ma kryminalną przeszłość. Był dyscyplinarnie zwolniony z marynarki wojennej. Ale to nie wszytko. Okazało się, że prawdopodobnie był sympatykiem Al-Kaidy.
Walka ze społeczną niesprawiedliwością
Na jego komputerze znalezione zostały liczne informacje na temat radykalnych ugrupowań. Odwiedzał strony Al-Kaidy. Oglądał wideo z nagraniami prezentującymi ścinanie głów. Sam, na jednym z portali społecznościowych, zapowiedział walkę z niesprawiedliwością w Stanach Zjednoczonych.
- Dużo czasu spędzał zamknięty w swojej sypialni. Odosobniony. Był typem samotnika - zeznał ojciec Zale H. Thomspna.
- Jesteśmy przekonani, że Zale H. Thomson działał w pojedynkę i nie był powiązany z żadnymi radykalnymi ugrupowaniami - powiedział William Bratton.
Autor: jl//gak / Źródło: BBC