Polski inżynier pracujący na holowniku "Fairplay 22" w Rotterdamie zginął, gdy łódź wywróciła się do góry dnem - donosi zajmujący się tematyką morską portal towingline.com. Drugi polski członek załogi trafił do szpitala. Podczas wypadku zaginął też trzeci mężczyzna - belgijski kapitan jednostki.
Do wypadku w holenderskim porcie doszło w czwartek. Jednostka przewróciła się do góry dnem. Z wody uratowano 37-letniego Polaka i dwóch Holendrów - 19-letniego i 37-letniego. Wszyscy trafili do szpitala z powodu hipotermii.
- W porcie w Rotterdamie doszło do wypadku jednego z holownikow, na którym byli Polacy. Niestety jeden z nich zginął w jego wyniku, drugi wycieńczony został przewieziony do szpitala - powiedział rzecznik MSZ Marcin Bosacki.
Podkreślił, że życiu ani zdrowiu uratowanego nie zagraża żadne niebezpieczeństwo. - Wiemy też, w tym wypadku zaginął trzeci marynarz, ale z całą pewnością nie jest to Polak - dodał. Portal towingline.com precyzuje, że chodzi o belgijskiego kapitana jednostki.
Źródło: towingline.com