Podszyli się pod Czerwony Krzyż

Kolumbijski rząd ujawnił nagranie z uwolnienia z rąk FARC 15 zakładników, w tym Ingrid Betancourt. Wyraźnie widać jej reakcję, gdy dowiaduje się, że po sześciu latach niewoli właśnie odzyskała wolność. Akcję uwolnienia zakładników przeprowadziła kolumbijska armia uciekając się fortelu. (Reuters)
Wideo nagrane przez kolumbijskie wojskoReuters

Rząd Kolumbii przyznał, że niezgodnie z prawem międzynarodowym wykorzystał emblemat Czerwonego Krzyża podczas akcji uwalniania Ingrid Betancourt. Wywołało to oburzenie wśród opinii publicznej w wielu miejscach świata.

- Funkcjonariusze kolumbijskich służb, którzy uwolnili Ingrid Betancourt z rąk lewackich partyzantów, nadużyli emblematu Czerwonego Krzyża - przyznał w środę rząd Kolumbii. - Bardzo ubolewamy nad tym, co się stało - powiedział prezydent i szef rządu Alvaro Uribe, reagując na doniesienia mediów o emblemacie Czerwonego Krzyża na kamizelkach i koszulkach agentów, którzy uwalniali Ingrid Betancourt.

Wcześniej rząd informował, że funkcjonariusze kolumbijskiego wywiadu wojskowego podszyli się pod członków organizacji współpracującej z partyzantami.

Sprzeczne z międzynarodowymi standardami

Podszywanie się przez personel wojskowy pod pracowników Czerwonego Krzyża jest sprzeczne z konwencjami genewskimi. Takie zachowanie stwarza zagrożenie dla autentycznych pracowników organizacji humanitarnych na obszarach ogarniętych wojnami i podważa neutralność Czerwonego Krzyża.

Ingrid Betancourt, porwana przed sześcioma laty przez rebeliantów FARC, została uwolniona na początku lipca. Podczas akcji uwolniono także 14 innych zakładników.

Kolumbijski rząd przeprosił Międzynarodowy Czerwony Krzyż za incydent.

Źródło: PAP, Reuters, AP

Źródło zdjęcia głównego: Reuters