Prezydent Wenezueli Hugo Chavez, który w grudniu przeszedł na Kubie czwartą operację nowotworu, poinformował na Twitterze, że powrócił do kraju. To pierwszy wpis szefa wenezuelskiego państwa od ponad trzech miesięcy.
- Powróciliśmy do domu. Dzięki Ci, Boże! Dziękuję wam, ukochani rodacy. Będziemy tu kontynuować leczenie - napisał 58-letni Chavez na Twitterze. Podziękował "Wenezueli za miłość", a "przywódcom kubańskim Raulowi i Fidelowi Castro oraz całej Kubie" za przyjęcie.
Ukryty prezydent
Wiceprezydent Wenezueli Nicolas Maduro Moros poinformował, że Hugo Chavez przyleciał do kraju z Hawany około godziny 2.30 nad ranem czasu lokalnego (w niedzielę wieczorem czasu polskiego) i został przewieziony do szpitala wojskowego w Caracas. W piątek władze Wenezueli opublikowały na Twitterze pierwsze od grudniowej operacji zdjęcie prezydenta. Na fotografii widać uśmiechniętego Chaveza na łóżku szpitalnym, czytającego oficjalny kubański dziennik "Granma". Po obu stronach łóżka pozują wraz z nim do zdjęcia jego dwie córki: Maria Gabriela i Rosa Virginia. Według rządu wenezuelskiego fotografie zrobiono w czwartek wieczorem w Hawanie. Minister informacji Ernesto Villegas odczytał w piątek w państwowej telewizji najnowszy komunikat na temat stanu zdrowia Chaveza. Wynika z niego, że infekcja płuc, na którą prezydent cierpiał w ostatnich tygodniach, "jest pod kontrolą", ale Chavez wciąż ma problemy z oddychaniem. Prezydent, który został poddany zabiegowi tracheotomii, oddycha przez rurkę intubacyjną, utrudniającą mu mówienie.
Sprzeczne informacje
Chaveza nie widziano od 10 grudnia, kiedy wyjechał na leczenie na Kubę, gdzie dzień później przeszedł czwartą już operację usunięcia zmian nowotworowych. Przez dwa miesiące prezydent Wenezueli nie pojawił się publicznie. O stanie zdrowia szefa państwa informowały jedynie komunikaty jego zastępcy, bądź innych przedstawicieli najwyższych władz państwa. Wywołało to plotki o śmierci albo stanie śpiączki, którym strona rządowa kategorycznie zaprzeczyła. Chavez w październiku 2012 r. został wybrany na kolejną sześcioletnią kadencję. Stan zdrowia nie pozwolił mu jednak na powrót do ojczyzny na zaprzysiężenie, które miało odbyć się w zeszłym miesiącu.
Autor: mk/iga/k / Źródło: PAP