Oscar Pistorius jest winien nieumyślnego spowodowania śmierci (culpable homicide) swojej dziewczyny Reevy Steenkamp w walentynkową noc 2013 roku - uznał sąd. Sędzia Thokozile Masipa uznała jednocześnie, że sportowiec nie jest winien morderstwa z premedytacją. Pistorius, któremu grozi kara do 15 lat więzienia, wyrok sądu przyjął z kamienną twarzą. O tym, jaką karę będzie musiał odbyć sportowiec, dowiemy się dopiero 13 października.
Pistorius został także uniewinniony z zarzutów nielegalnego posiadania amunicji oraz strzelania przez otwarty szyberdach w samochodzie. Orzeczono natomiast, że złamał prawo, kiedy w styczniu wystrzelił z pistoletu w podłogę w zatłoczonej restauracji.
Pistorius w policyjnej eskorcie opuścił budynek sądu przedzierając się przez tłum dziennikarzy. Masipa podtrzymała zasady, na których wyznaczono kaucję - 1 mln randów (ok. 300 000 złotych). Lekkoatleta musi także dwa razy w tygodniu meldować się na komisariacie, a jego paszport wciąż znajduje się w depozycie. Prokuratura już przyznała, że jest tym werdyktem rozczarowana, ale o ewentualnym wniesieniu odwołania zdecyduje dopiero po orzeczeniu wysokości kary.
O niej dowiemy się dopiero 13 października. Do tego czasu Pistorius będzie przebywał na wolności.
To nie morderstwo z premedytacją
Już w czwartek sąd w Pretorii oczyścił niepełnosprawnego lekkoatletę z najcięższego zarzutu morderstwa z premedytacją. Sędzia Thokozile Masipa kilkakrotnie wskazała, że nie udało się jednoznacznie ustalić przebiegu wydarzeń w domu Pistoriusa. To m.in. z powodu sprzecznych zeznań świadków nie jest jasne, czy przed tragicznym zdarzeniem doszło do kłótni między nim a Steenkamp.
Steenkamp zginęła zamknięta w toalecie, a Pistorius oddał cztery strzały przez drzwi.
Jak podkreśliła jednak sędzia, prokuratura nie zebrała jednoznacznych dowodów, by dowieść, że Pistorius z pełną świadomością zastrzelił Steenkamp, choć nie ma wątpliwości, że to on przyczynił się do jej śmierci. Co więcej - zdaniem sądu - biegacz strzelając przez drzwi toalety, nie mógł przewidzieć, że wskutek tego zabije kogokolwiek. Masipa uznała jednak przy tym, że jego działanie było "nierozsądne i nieadekwatne do sytuacji", nawet biorąc pod uwagę fakt, że jako osoba niepełnosprawna mógł on mieć zwiększone poczucie zagrożenia. Zwróciła uwagę na to, że zanim zaczął strzelać, mógł np. zadzwonić po pomoc.
Oznacza to, że Pistorius został oczyszczony nie tylko z zarzutu morderstwa z premedytacją, ale w ogóle morderstwa, nie mógł więc zostać skazany na 25 lat więzienia bez możliwości wcześniejszego ubiegania się o zwolnienie warunkowe.
Śmierć w walentynkową noc
W nocy z 13 na 14 lutego 2013 roku w niejasnych okolicznościach pięciokrotny mistrz paraolimpijski zastrzelił pracującą jako modelka partnerkę. Steenkamp zginęła zamknięta w toalecie, a Pistorius oddał cztery strzały przez drzwi.
Prokurator oskarżył go o morderstwo z premedytacją i domagał się minimum 25 lat więzienia. Sportowiec utrzymywał, że śmierć Steenkamp to efekt nieszczęśliwego zbiegu okoliczności, gdyż pomylił ją z włamywaczem.
Pistorius poczytalny
Jak tłumaczył w trakcie rozpoczętego 3 marca tego roku procesu, tragiczne wydarzenia sprawiły, że popadł w depresję, stracił na wadze i zaczął brać leki. Jednocześnie przeprosił rodzinę zastrzelonej i podkreślił, że próbował ją chronić, a nie zabić, gdyż ją kochał. Wystawił na sprzedaż dom, w którym doszło do tragedii.
Nadmienił również, że już nigdy nie weźmie do ręki pistoletu. Wcześniej śledczy zarzucili mu wyjątkowe zamiłowanie do broni palnej, przypominali, że miały miejsce różne związane z tym incydenty.
W maju sędzia zdecydowała, że oskarżony zostanie poddany badaniom psychiatrycznym. Miały wykazać, czy cierpiał on na zaburzenia lękowe, na które powoływała się jego obrona. Według obrońców Pistoriusa ich klient ze względu na chorobę nie był w stanie właściwie oceniać konkretnych sytuacji, a także ma podwyższoną skłonność do gwałtownych reakcji w poczuciu zagrożenia. Testy nie potwierdziły tych przypuszczeń.
27-letni obecnie Pistorius to najsłynniejszy niepełnosprawny sportowiec i pierwszy w historii lekkoatleta, który po amputacji nóg wystąpił w igrzyskach olimpijskich; wystartował w Londynie w 2012 roku, na co zezwolił mu Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu (CAS). Obie nogi stracił w wieku 11 miesięcy w wyniku wrodzonej wady, ale biegał na specjalnie skonstruowanych protezach. 15 lipca 2007 roku, w mityngu IAAF w Sheffield, po raz pierwszy doszło do jego rywalizacji z całkowicie sprawnymi lekkoatletami.
Autor: adso\mtom / Źródło: PAP