USA wyślą kolejnych żołnierzy i sprzęt w rejon Zatoki Perskiej, by wzmocnić obronę powietrzną Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich - poinformował szef Pentagonu Mark Esper. Jak dodał, będzie to "liczba umiarkowana, na pewno nie będą to tysiące żołnierzy". Decyzja ma związek z atakami na saudyjskie rafinerie, o które Waszyngton oskarża Iran.
- W odpowiedzi na prośbę Arabii Saudyjskiej prezydent [Donald Trump - przyp. red.] zgodził się na rozmieszczenie sił USA, których działania będą miały charakter obronny i skoncentrują się przede wszystkim na obronie przeciwlotniczej i przeciwrakietowej - powiedział w piątek wieczorem czasu lokalnego Esper na konferencji prasowej.
Jak dodał, o pomoc wojskową poprosiły Waszyngton także Zjednoczone Emiraty Arabskie, bliski sojusznik USA na Bliskim Wschodzie.
- Będziemy również pracować nad przyspieszeniem dostaw sprzętu wojskowego do Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich, aby zwiększyć zdolności obronne tych państw - poinformował szef Pentagonu.
Esper powtórzył, że zdaniem USA to Iran jest odpowiedzialny za ostatnie ataki na saudyjskie rafinerie.
"Umiarkowana" liczba żołnierzy
Szef Pentagonu zapewnił, że Stany Zjednoczone nie chcą wojny z Iranem, ale ostrzegł, że mają w zanadrzu także opcje militarne, po które mogą sięgnąć, jeśli będzie to konieczne. Esper wezwał Iran, by odstąpił od swojej "niszczycielskiej i destabilizującej działalności".
Mark Esper nie sprecyzował jednak, ilu żołnierzy zostanie wysłanych w rejon Zatoki Perskiej.
Będzie to liczba "umiarkowana", na pewno nie będą to tysiące żołnierzy - powiedział szef kolegium szefów sztabów sił zbrojnych USA, generał Joseph Dunford.
Atak na saudyjskie rafinerie
Celem ataków, które w ubiegłą sobotę przeprowadzono za pomocą dronów i pocisków manewrujących, były instalacje naftowe saudyjskiego koncernu Aramco w Bukajku i Churajsie na wschodzie Arabii Saudyjskiej. Według sprzymierzonego z Huti Iranu miało to być "ostrzeżeniem" dla Saudyjczyków.
Rijad i Waszyngton o ataki oskarżają Iran. Prezydent Trump nałożył w związku z tym w piątek kolejne sankcje na Teheran, które obejmą między innymi Bank Centralny Iranu, Irański Narodowy Fundusz Rozwoju, które wspierają finansowo irańską Gwardię Rewolucyjną, siły Al-Kuds, czyli elitarną jednostkę Gwardii Rewolucyjnej, oraz libański Hezbollah.
Autor: ads / Źródło: PAP