Pozarządowa organizacja Amnesty International odniosła się w komunikacie do stosowania szpiegowskiego oprogramowania Pegasus. Stwierdziła, że wywiera ono destrukcyjny wpływ na sferę praw człowieka i powinno być objęte, do czasu przyjęcia odpowiednich regulacji prawnych, moratorium na całym świecie.
Amnesty International przeprowadziła niedawno, wspólnie z konsorcjum dziennikarskim Forbidden Stories, śledztwo w sprawie wykorzystywania stworzonego w Izraelu oprogramowania szpiegowskiego. Okazało się, że blisko 50 tysięcy numerów osobistości ze świata polityki, mediów i biznesu podlegało monitoringowi z jego użyciem. Wśród szpiegowanych w 2019 roku miały być między innymi numery prezydenta i członków rządu Francji. Analiza techniczna wykazała, że numery poddane inwigilacji były "infekowane" przez Pegasusa bez jakiejkolwiek wiedzy użytkowników. Czasem zajmowało to tylko kilka sekund.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO
"Działania na pograniczu prawa trwają już zbyt długo"
W wydanym w sobotę oświadczeniu Amnesty International stwierdziło, że korzystanie z Pegasusa to "działania na granicy legalności".
"Sfera bezpieczeństwa teleinformatycznego jest w niewielkim stopniu uregulowana, co stwarza szerokie pole dla różnego rodzaju nadużyć" - podkreślono komunikacie Amnesty International. "Kwestia ta stała się szczególnie aktualna, gdy okazało się, że różne podmioty na świecie sięgają po oprogramowanie opracowane przez izraelskich informatyków. Wywołało to bezprecedensowy kryzys w sferze praw człowieka" - podkreśliła Amnesty International.
>> Pegasus. Narzędzie walki politycznej i nieograniczonej inwigilacji. Nas wszystkich
Amnesty International: zasady kontroli i nadzoru sfery teleinformatycznej muszą być ściśle określone
Zdaniem organizacji, jedynym sposobem zatrzymania tego kryzysu jest natychmiastowe moratorium na sprzedaż i wykorzystanie Pegasusa. "Jest sprawą niezwykle pilną, by zasady kontroli i nadzoru sfery teleinformatycznej były ściśle określone" - zaznaczyła Amnesty International. W komunikacie podkreślono też, że "wprowadzenie stosownych regulacji musi uwzględniać prawa człowieka i konieczność ich respektowania".
Śledztwo konsorcjum dziennikarskiego, którego wyniki opublikowano przed tygodniem, wykazało, że oprogramowanie Pegasus umożliwiało śledzenie co najmniej 180 dziennikarzy, 600 polityków, 85 działaczy praw człowieka i 65 czołowych przedstawicieli biznesu z różnych krajów.
Pegasus a polskie służby
O tym, że systemem Pegasus mogły dysponować także polskie służby pisaliśmy w poprzednich latach. W 2018 roku w portalu tvn24.pl ujawniliśmy, że Centralne Biuro Antykorupcyjne dostało pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości, który jest w gestii ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, i przeznaczyło je na zakup najnowocześniejszego systemu inwigilacji telefonów i komputerów.
W 2019 roku reporterzy programu "Czarno na Białym" ustalili, że kupiony przez służbę antykorupcyjną system to prawdopodobnie izraelski Pegasus. - To narzędzie do bardzo ściśle wycelowanych ataków - tłumaczył wówczas w rozmowie z "Czarno na białym" Adam Haertle z portalu Zaufana Trzecia Strona.
Autorka/Autor: mjz/gp
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24