Cztery moskiewskie teatry stanęły w obronie aktora Pawła Ustinowa, który został skazany na trzy i pół roku więzienia za rzekomą napaść na funkcjonariusza Gwardii Narodowej - podał dziennik "Kommiersant". Obrona aktora złoży apelację od wyroku.
"Przedstawiciele teatru i kina nagrywają w sieciach społecznościowych apele o wsparcie dla aktora, którym towarzyszy podpis Ja/My Paweł Ustinow" - podał dziennik "Kommiersant". Podpis nawiązuje do czerwcowej akcji "Ja/My Iwan Gołunow" w obronie dziennikarza śledczego niezależnego portalu Meduza, któremu policja postawiła zarzuty dotyczące próby obrotu narkotykami. Pod wpływem wywieranej na władze presji ze strony opinii publicznej, a także bezprecedensowej solidarności środowiska dziennikarskiego, Gołunow został oczyszczony z zarzutów.
Rosyjscy aktorzy mają nadzieję, że uda im się doprowadzić także do uwolnienia Pawła Ustinowa.
Po zakończeniu spektakli
- Dziennikarze obronili Gołunowa, raperzy obronili Husky'ego. Nie milczmy - zwrócił się w nagranym wideo skierowanym do środowiska artystycznego reżyser Aleksandr Mołocznikow. Zapewnił, że przedstawiciele społeczności teatralnej wierzą w całkowitą niewinność Ustinowa i planują przyjść do sądu na posiedzenie dotyczące rozpatrzenia apelacji, którą mają wnieść obrońcy skazanego aktora.
"Wieczorem 16 września, w trzech moskiewskich teatrach, spektakle zakończyły się wystąpieniami na rzecz poparcia dla Ustinowa" - relacjonował "Kommiersant".
Czekał na spotkanie z kolegą
3 sierpnia w Moskwie opozycja zorganizowała nieuzgodnioną z władzami akcję protestu na rzecz uczciwych wyborów lokalnych, które odbyły się 8 września. 23-letni aktor Paweł Ustinow nie brał w niej udziału. Stał przy stacji metra Puszkinskaja i czekał na spotkanie z kolegą. W pewnym momencie podbiegło do niego kilku funkcjonariuszy Gwardii Narodowej. Mężczyzna został spałowany i zatrzymany za "aktywny udział w nielegalnej demonstracji".
W poniedziałek sąd skazał Ustinowa na 3,5 roku więzienia za "napaść" na funkcjonariusza Gwardii Narodowej (zadaniem tej formacji jest utrzymywanie porządku publicznego w czasie imprez masowych) Aleksandra Liagina.
Liagin (wystąpił jako poszkodowany) mówił przed sądem, że Ustinow był "aktywnym uczestnikiem protestu, który wykrzykiwał obraźliwe hasła pod adresem władz", dlatego "należało jego powstrzymać". Dowodził, że w czasie zatrzymania Ustinow stawiał opór, co spowodowało, że funkcjonariusz ma "zwichnięty bark".
Odrzucone dowody obrony
Sędzia nie zgodził się dołączyć do sprawy nagrania przedstawionego przez obronę Ustinowa, twierdząc, że "pochodzi z internetu". Z nagrania tego wynika, że funkcjonariusze podbiegli do stojącego samotnie przy stacji metra Ustinowa, skrępowali mu ręce, powalili na ziemię i zaczęli bić pałkami. Mężczyzna nie mógł uciec. Jego obrona twierdzi, że nie stawiał oporu.
"Sprawę Ustinowa zamierza zbadać rzeczniczka praw człowieka Tatiana Moskalkowa" - podała we wtorek agencja TASS. Obrona Ustinowa zapowiedziała apelację od wyroku, nazywając śledztwo w jego sprawie "całkowicie sfingowanym".
Solidarność artystów, którzy wspierają Pawła Ustinowa, wpisuje się w najnowszy trend - powiedział radiu Echo Moskwy socjolog Grigorij Judin. Uznał, że "solidaryzowanie się jest skuteczne jako narzędzie nacisku na władze".
Broniąca praw człowieka rosyjska organizacja Memoriał uznała Ustinowa za więźnia politycznego.
Autor: tas\mtom / Źródło: Kommiersant, TASS, newsru.com, Echo Moskwy