Chiny postanowiły podnieść o niemal 10 proc. cenę paliw po to, by zachęcić rafinerie do zwiększenia dostaw. To zwrot w dotychczasowej polityce.
Jeszcze we wrześniu rząd obiecał, że utrzyma ceny paliw na stałym poziomie, ale ze względu na długie kolejki na stacjach paliw i racjonowanie sprzedaży uznano, że podwyższenie cen paliw jest koniecznością.
Specjaliści ostrzegają, że może to zwiększyć w kraju inflację, która i tak w chwili obecnej osiągnęła najwyższe wskaźniki. Chiny od dawna posiadają system kontroli cen, ale ze względu na stworzenie światowego rynku, nie mogą ignorować tego, co dzieje się w innych krajach.
Od dłuższego czasu ceny ropy naftowej na świecie rosną, jednak chińskie rafinerie nie mogły na tym skorzystać podwyższając ich ceny dla konsumentów, przez co traciły pieniądze. Dlatego wiele z nich postanowiło obciąć dostawy, by zminimalizować straty.
Decyzję o podwyżce cen podjęła Narodowa Komisja Rozwoju i Reform w Chinach - centralny organ planowania w ChRL. W specjalnym oświadczeniu zapewniła, że by zminimalizować wpływ podwyżek na zwykłych obywateli ceny biletów kolejowych, publicznego transportu i gazu dla indywidualnych odbiorców pozostaną bez zmian.
Źródło: BBC, AP, Reuters, CNN