Więcej niż tuzin przeciwników politycznych prezydenta Perveza Muszarrafa zostało aresztowanych w ostatnich trzech dniach w Pakistanie. Zatrzymania zbiegają się z przygotowaniami do reelekcji obecnego prezydenta.
- Zatrzymaliśmy zapobiegawczo 14 osób. Dawali oni sygnały do protestów i obawiamy się, że mogliby tworzyć zamieszanie w nadchodzących dniach - powiedział główny administrator Islamabadu Chaudhry Mohammad Ali.
Jak podała agencja Reuters, aktywiści trafili do tymczasowego aresztu by utrzymać porządek publiczny. Byli to najwięksi przeciwnicy reelekcji gen. Musharrafa, większość z nich pochodziła z Pakistańskiej Ligi Muzułmańskiej (PML-N) byłego premiera Nawaza Sharifa.
Wśród aresztowanych znajdują się m.in. Javed Hashmi, pod nieobecność Sharifa kierujący PML-N w kraju oraz sekretarz tej partii Raja Zafarul Haq. Hashmi wezwał kraje zachodu do wywarcia nacisku na Muszarrafa, by szanował standardy demokratyczne. - Oni rządzą krajem z bronią w ręku. Myślą, że mundur wojskowy, a nie ludzie Pakistanu, są źródłem władzy. - powiedział Hashmi.
W przedwyborczym zamieszaniu ucierpiał też polityk z otoczenia prezydenta Muszarrafa Ahmed Raza Kasuri. Reporter APTN sfilmował moment, w którym jeden z przeciwników Muszarrafa spryskał twarz Ahmeda czarną farbą.
6 października w wyborach pośrednich Pakistańczycy zadecydują, czy prezydent Pervez Muszarraf zostanie wybrany na drugą kadencję. Prezydent Pakistanu jest wybierany pośrednio - przez zgromadzenie narodowe i zgromadzenia lokalne.
Generał Muszarraf przejął władzę w wyniku bezkrwawego zamachu stanu w 1999 roku. Od 2001 roku sprawuje urząd prezydenta.