Po silnym ostrzale artyleryjskim armia syryjska zajęła w sobotę wieczorem miasto Idlib - podała agencja AFP, powołując się na organizacje pozarządowe. To kolejny militarny sukces reżimu Asada, po zajęciu tydzień temu zbuntowanego Hims.
Asad rzucił swe siły na Idlib, bastion rebelii w północno-zachodniej części kraju, w minionym tygodniu. W sobotę miasto było pod bardzo intensywnym ostrzałem.
Po południu, powołując się na dane organizacji pozarządowych, agencja AFP poinformowała, że w prowincji (nazywa się tak samo, jak miasto) zginęło 16 bojowników i czterech żołnierzy, a pięciu zostało pojmanych przez powstańców. W samym mieście zginęło 14 cywilów.
Wieczorem do miasta wjechały transporty wojsk, choć walki między siłami rządowymi a powstańcami wciąż trwały - powiedział szef mającego siedzibę w Londynie syryjskiego Obserwatorium ds. Praw Człowieka Rami Abdel Rahman.
Przeciwnicy prezydenta Baszara el-Asada obawiali się już wcześniej, że w mieście dojdzie do reżimowej ofensywy, jak w zbuntowanym mieście Hims, odbitym przez armię 1 marca po prawie miesięcznym oblężeniu i intensywnym bombardowaniu.
Dyplomatyczne gry
Między innymi kolejnymi militarnymi sukcesami można tłumaczyć twardą postawę prezydenta Asada, który powiedział wysłannikowi ONZ Kofiemu Annanowi, że pokojowe rozwiązanie blokują działające w kraju grupy terrorystyczne.
Agencja AP oceniła, że najnowsza misja dyplomatyczna w Syrii poniosła porażkę, jeszcze zanim się rozpoczęła, ponieważ w piątek syryjska opozycja odrzuciła apel Annana o podjęcie dialogu z Asadem. Zdaniem opozycji takie rozmowy, po trwającym rok rozlewie krwi w kraju, są bezcelowe i nierealistyczne.
Do porozumienia doszły tymczasem kraje arabskie i Rosja. Są zgodne są co do tego, że należy wysłać do Syrii niezależnych obserwatorów oraz dostarczyć tam pomoc humanitarną.
Uzgodnienia obejmujące pięć punktów przekazał do wiadomości publicznej po zakończeniu spotkania premier i szef MSZ Kataru szejk Hamad ibn Dżasim ibn Dżabr as-Sani podczas wspólnej konferencji prasowej. Przedstawiciele Ligi Arabskiej i Ławrow nie przedstawili jednak szczegółów porozumienia ani nie odpowiadali na pytania dziennikarzy podczas spotkania z mediami.
Źródło: PAP