Stan zdrowia amerykańskiego operatora kamery leczonego na ebolę poprawia się. Mężczyzna poinformował o tym na Twitterze.

Ashoka Mukpo wysłał wiadomość z izolatki Centrum Medycznego w Omaha w stanie Nebraska. Lekarze wykazują "umiarkowany optymizm" w jego sprawie.

Back on twitter, feeling like I'm on the road to good health. Will be posting some thoughts this week. Endless gratitude for the good vibes.— ashoka (@unkyoka) October 13, 2014

Mukpo zakaził się ebolą, pracując jako niezależny operator kamery dla Vice News, CBS News, NBC News i innych mediów w Liberii. 33-latek wrócił z tego kraju kilka dni przed przed wykryciem u niego wirusa.

Liberia jest obok Gwinei, Sierra Leone i Nigerii jednym z krajów Afryki Zachodniej, gdzie od kilku miesięcy panuje bezprecedensowa epidemia gorączki krwotocznej, wywoływanej przez niebezpiecznego wirusa ebola. Według najnowszych danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) od marca br. zmarło na tę chorobę blisko 1350 osób, a 2473 zostało zarażonych.

Taylor Wilson, rzecznik ośrodka, w którym znajduje się Mukpo, powiedział w niedzielę, że "lekarze są zadowoleni z poprawy zdrowia i kierunku, w którym zmierza leczenie". 33-letni Mukpo powrócił do USA 6 października, jego stan określano jako "słaby, ale dobrze reagujący na leczenie".

Leczony jak inni

Mukpo otrzymuje eksperymentalny lek brincidofovir. Podobne leczenie przyjmował leczony w ośrodku w Nebrasce zakażony ebolą inny Amerykanin Rick Sacra, który został zwolniony ze szpitala w zeszłym tygodniu.

Po przyjęciu do szpitala Mukpo otrzymał transfuzję krwi od Kena Brantly'ego, uznawanego za pierwszego zakażonego wirusem w USA, który został wyleczony. Od zdiagnozowania u niego choroby był on poddawany eksperymentalnej terapii z użyciem leku ZMapp, który wcześniej testowano jedynie na małpach.