ONZ wyśle do Syrii trzystu obserwatorów

Aktualizacja:

Rada Bezpieczeństwa ONZ jednogłośnie przyjęła w sobotę rezolucję przewidującą wysłanie do Syrii 300 nieuzbrojonych obserwatorów, których zadaniem będzie monitorowanie przestrzegania rozejmu w kraju. Kilku obserwatorów jest już na miejscu. W sobotę odwiedzili miasto Hims.

Misja UNSMIS (United Nations Supervision Mission in Syria) ma się rozpocząć w trybie "natychmiastowym" i potrwać 90 dni z możliwością przedłużenia. W skład misji będą wchodzić nieuzbrojeni wojskowi, a także wsparcie cywilne. Liczebność i skład "cywilnego elementu" misji nie zostały sprecyzowane w rezolucji numer 2043.

Dokument daje także sekretarzowi generalnemu ONZ Ban Ki Munowi prawo decydowania o wysłaniu obserwatorów, na podstawie oceny rozwoju sytuacji i przestrzegania rozejmu w Syrii. Obowiązujące formalnie od 12 kwietnia zawieszenie broni do tej pory było wielokrotnie naruszane.

Dokument wzywa syryjski rząd do czuwania nad "dobrym funkcjonowaniem" misji, a zwłaszcza do zapewnienia jej możliwości swobodnego przemieszczania się, tak by mogła w nieskrępowany sposób wypełniać swój mandat.

Apel Ban Ki Muna

Także sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun zaapelował do obu stron syryjskiego konfliktu o stworzenie warunków, w których mogłaby być realizowana misja obserwacyjna. Zwrócił się do Damaszku o "położenie kresu przemocy i naruszeniom praw człowieka, a zwłaszcza o zaprzestanie używania ciężkiej broni i wycofanie takiej broni oraz uzbrojonych oddziałów z miejsc zamieszkanych".

W rezolucji odnotowano również, że przestrzeganie zawieszenia broni zarówno przez siły rządowe, jak i opozycję jest "w wyraźny sposób niekompletne". RB ostrzegła, że może rozważyć "dalsze kroki" w przypadku nieprzestrzegania warunków przez strony konfliktu.

Rosyjski ambasador przy ONZ Witalij Czurkin z zadowoleniem przyjął sobotnią rezolucję i ocenił, że głównym celem jest przestrzeganie przez obie strony warunków dokumentu. Rosja to bliski sojusznik Syrii i dostawca broni do tego kraju.

Zadaniem misji będzie nadzorowanie rozejmu w Syrii i monitorowanie realizacji sześciopunktowego planu pokojowego, wypracowanego przez międzynarodowego wysłannika Kofiego Annana.

Kilku jest już na miejscu

W ubiegłym tygodniu Rada przyjęła rezolucję zezwalającą na wysłanie do Syrii misji przygotowawczej liczącej ok. 30 obserwatorów. Obecnie w tym kraju przebywa siedmiu członków misji. Kilku obserwatorów z ramienia ONZ odwiedziło w sobotę miasto Hims, od wielu tygodni będące pod ostrzałem. Grupa spotkała się z gubernatorem prowincji, a następnie odwiedziła dzielnice miasta.

Państwowa syryjska agencja prasowa Sana potwierdziła te informacje.

Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka podało, że w Hims jest spokojnie pierwszy raz od ponad tygodnia. Mimo obowiązującego od 12 kwietnia zawieszenia broni w ostatnich dniach zbuntowane dzielnice tego miasta były intensywnie ostrzeliwane.

Tylko pozory?

Aktywista z Hims Salim Kabani powiedział, że wojsko ukrywa obecnie pojazdy opancerzone. Poinformował, że czołgi są wycofywane z ulic i umieszczane w bazie policyjnej. Inni aktywiści mówią, że ostrzał ustał tylko po to, by sprawić wrażenie, że rząd przestrzega warunków zawieszenia broni i że zacznie się na nowo, gdy tylko obserwatorzy opuszczą miasto.

Tylko w piątek w mieście zginęło 10 osób, a siły rządowe zbombardowały dużą część Hims.

Tymczasem w innych częściach kraju nadal jest niespokojnie. Obserwatorium Praw Człowieka poinformowało, że w sobotę rano siły rządowe dokonały rewizji i aresztowań w prowincji Dara, na południu kraju. W regionie tym słychać było strzały.

Państwowa syryjska agencja prasowa Sana podała, że "uzbrojeni terroryści" wysadzili o świcie ropociąg w prowincji Dajr az-Zaur na wschodzie kraju.

Reżim zwolnił więźniów?

Ponadto według Sany reżim zwolnił 30 osób zaangażowanych w rewoltę przeciwko prezydentowi Baszarowi el-Asadowi. Agencja pisze, że chodzi o osoby, które "nie miały krwi na rękach".

Uwolnienie osób "zatrzymanych bez uzasadnienia" po wybuchu powstania to część sześciopunktowego planu pokojowego opracowanego przez międzynarodowego mediatora Kofiego Annana i przyjętego przez Damaszek. Według Sany od listopada 2011 roku uwolniono 4 tys. więźniów.

Narodowa Rada Syryjska (NRS), główne ciało skupiające syryjską opozycję, w komunikacie ponownie zaapelowało do ONZ o natychmiastową interwencję wojskową w Syrii w celu "powstrzymania zbrodni popełnianych przez morderczy reżim na nieuzbrojonym narodzie syryjskim".

Z szacunków ONZ wynika, że od początku konfliktu, który wybuchł w marcu 2011 roku, w Syrii zginęło już około 9 tys. osób. Obserwatorium twierdzi, że śmierć poniosło ponad 11 tys. ludzi. Damaszek utrzymuje, że za atakami na siły rządowe stoją "ugrupowania terrorystyczne".

Źródło: Reuters