Mężczyzna, kobieta? To pytanie dla części australijskich urzędników już wkrótce przestanie mieć znaczenie. Obywatele jednego ze stanów tego kraju przy rejestracji narodzin, śmierci czy małżeństw nie będą musieli określać swojej płci jako męskiej lub żeńskiej - zdecydował australijski sąd.
To reakcja na przypadek 50-letniego mieszkańca Sydney o imieniu Norrie, który określa siebie jako płciowo neutralnego. Z tym rozpoznaniem zwrócił się do australijskiego sądu. Ten uznał, że zgodnie z krajowym prawem ludzka płeć nie może być zakwalifikowana jako "nieokreślona".
Sąd Apelacyjny Nowej Południowej Walii wcześniejszą decyzję sądu podważył, oceniając, że pojęcie płci nie przynosi prostego, binarnego rozróżnienia na "męskie" i "żeńskie".
Szansa dla płciowo nieokreślonych
Jego decyzja będzie brzemienna w skutkach zwłaszcza dla osób, które poddały się operacji zmiany płci czy tych wykazujących cechy obojnactwa czy po prostu postrzegających swoją płeć jako neutralną.
Sąd apelacyjny orzekł również, że sprawa Norriego trafić musi do Trybunału ds. Administracyjnych Nowej Południowej Walii, który również definiuje płeć jedynie jako męską lub damską.
- Organizacje pozarządowe z pewnością będą dążyć do rozprzestrzenienia tej decyzji również w innych australijskich stanach, nie tylko w Nowej Południowej Walii - powiedział australijskiemu dziennikowi "The Age" Hugh de Kretser z Centrum Praw Człowieka.
Autor: ms/tr / Źródło: bbc.com
Źródło zdjęcia głównego: policja