Olimpijski ogień, pomimo licznych perturbacji, ostatecznie pokonał paryski etap. Na całej trasie sztafety trwały antychińskie protesty i z ich powodu organizatorzy musieli nawet na chwilę zgasić święty ogień. Zrezygnowano także z ceremonii przeniesienia ognia olimpijskiego przed paryskim ratuszem.
Ostatecznie ogień dotarł do siedziby Francuskiego Krajowego Komitetu Olimpijskiego i Sportowego przy stadionie Charlety, czyli ostatniego punktu sztafety w stolicy Francji.
Wcześniej funkcjonariusze dwukrotnie przerywali olimpijską sztafetę. W pewnym momencie, ze względów bezpieczeństwa, musieli umieścić pochodnię w autobusie.
Policja zatrzymała co najmniej 28 osób, które usiłowały powstrzymać 28-kilometrową sztafetę. Kilka minut po godzinie 12.30 rozpoczął ją były francuski biegacz Stephane Diagana. Na jej trasie zgromadziły się tysiące ludzi, protestujących przeciwko represjom Chińczyków w Tybecie.
Tymczasem na pierwszym piętrze Wieży Eiffla członkowie organizacji Reporterzy bez Granic zawiesili 4-metrową czarną flagę. Przedstawia ona pięć obręczy-kajdanek zamiast olimpijskich kół symbolizujących przyjaźń mieszkańców i sportowców pięciu kontynentów. Podobny transparent wywieszono też z katedry Notre Dame.
W poniedziałek wieczorem ogień opuści terytorium Francji i będzie przeniesiony do San Francisco.
Płomień gasł już trzy razy
Zdaniem specjalistów, płomień olimpijski w przeszłości gasł już wcześniej dwukrotnie. Po raz pierwszy w trakcie Igrzysk Olimpijskich w Montrealu w 1976 roku. Wtedy to nad stadionem rozpętała się burza, która zgasiła znicz. Międzynarodowy Komitet Olimpijski postanowił wtedy dostarczyć samolotem "oryginalny" płomień z greckiej Olimpii.
Drugi przypadek miał miejsce w Atenach w 2004 roku. Podczas wnoszenia ognia na stadion, na którym odbywały się Igrzyska Olimpijskie 1896, ogień zgasił porywisty wiatr. Na szczęście organizatorzy mieli na podorędziu zapasową pochodnię, która zastąpiła tę zgaszoną.
A co z dzisiejszym zgaszeniem płomienia "z przyczyn technicznych"? Czy wciąż można nazywać go olimpijskim? I co w tej sprawie postanowi MKOl?
Skąd wzięły się protesty?
Masowe antychińskie protesty na całym świecie rozpoczęły się kilka tygodni temu, po krwawym stłumieniu demonstracji w stolicy Tybetu - Lahasie.
Tysiące osób solidaryzujących się z Tybetańczykami uważa, że przyznanie organizacji Igrzysk Olimpijskich Chinon - krajowi łamiącemu prawa człowieka, jest błędem i przeczy idei przyświecającej MKOl.
Dlatego zarówno podczas ceremonii zapalenia znicza w Olimpii, jak i podczas sztafety w Anglii i Francji tysiące osób starało się przeszkodzić podróży ognia olimpijskiego.
Co ciekawe, duchowy przywódca Tybetańczyków XIV Dalajlama jest przeciwny bojkotowi Igrzysk Olimpijskich w Pekinie. Jego zdaniem otwarcie na świat spowodowane przez tę wielką imprezę, przyczyni się do poprawy stanu przestrzegania praw człowieka w Chinach.
TVN24 poszukuje osób, które niedawno były w Tybecie. Osoby te prosimy o sygnał na Kontakt TVN24.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: APTN fot. PAP/EPA