Prezydent USA Barack Obama nie zapomina o urodzinach dziennikarzy. A przynajmniej nie takich, jak wieloletnia korespondentka z Białego Domu Helen Thomas. Na wtorkową konferencję prasową Obama przyszedł niezapowiedziany, z ciasteczkami i zaśpiewał 89-letniej jubilatce "Happy Birthday".
Zapamiętanie daty przyszło mu bez trudu, bo on także 4 sierpnia, 48 lat temu, przyszedł na świat.
Gdy prezydent zapytał pracującą dla koncernu prasowego Hearst dziennikarkę, czego by sobie życzyła na urodziny, ta odpowiedziała: pokoju na świecie, powszechnej szczęśliwości, reformy opieki zdrowotnej i kresu uprzedzeń.
Później zdmuchnęła świeczkę i pozowała przez chwilę do zdjęć z Obamą. Sam prezydent, którego wizyta w briefing roomie była całkowitym zaskoczeniem, zdążył uciec zanim reporterzy zasypali go pytaniami.
Źródło: Reuters