Nowy spór Polski z Ukrainą?

Aktualizacja:
Kolejną rocznicę zbrodni na kresach uczcili mieszkańcy Opolszczyzny
Kolejną rocznicę zbrodni na kresach uczcili mieszkańcy Opolszczyznyopole.uw.gov.pl

Wzajemna niechęć Polaków i Ukraińców może wkrótce znów się nasilić. Ukraińcy ostrzegają, że zaplanowane na koniec lutego uroczystości poświęcone 65. rocznicy zbrodni na polskich mieszkańcach wsi Huta Pieniacka w obwodzie lwowskim mogą przerodzić się w kolejną, "polsko-ukraińską wojnę o historię".

- Mogą być problemy, i to duże - powiedział proszący o anonimowość przedstawiciel lwowskiej administracji obwodowej.

Polacy chcą pamięci o pomordowanych

Jak napisała w czwartek "Rzeczpospolita", pamięć polskich ofiar mordów zamierza uczcić stowarzyszenie Huta Pieniacka. "28 lutego 1944 r. w tej miejscowości oddziały UPA (Ukraińskiej Powstańczej Armii) i SS Galizien wymordowały około tysiąca polskich mieszkańców" - pisała "Rz".

Pomordowani "ofiarami lokalnych konfliktów"

Według dziennika, przedstawiciele polskich organizacji kresowych i mieszkający na Ukrainie Polacy oburzeni są sugestiami władz samorządowych we Lwowie, by w oficjalnych wystąpieniach w trakcie uroczystości nie mówić o Polakach zamordowanych przez UPA, ale o "ofiarach lokalnych konfliktów".

"Chcecie nas poniżyć"

- Gdyby chodziło o rzeczywiste upamiętnienie ofiar, to nie mielibyśmy nic przeciwko. Temat Huty Pieniackiej jest jednak wykorzystywany przez niektóre środowiska w Polsce w celu poniżenia Ukrainy jako państwa i Ukraińców jako narodu - oświadczył wiceprzewodniczący nacjonalistycznej partii "Swoboda" Ołeh Pankewycz.

Jak wyjaśnił, strona polska nie ma żadnych dowodów, że zbrodni dokonała UPA we współpracy z SS-Galizien.

Lider nacjonalistów zaprzecza zbrodni

Pankewycz wątpi w mord dokonany na Polakach. - Fakty wspólnych działań UPA i SS-Galizien nie są znane. Ta akcja została przeprowadzona przez Niemców w odwecie za zabicie ich dwóch żołnierzy. To oni odpowiadają za tę haniebną zbrodnię - powiedział. - Dlaczego Polacy nie mówią o polskich bojówkach z Huty Pieniackiej, napadających na sąsiednie, ukraińskie wsie? Tu chodzi wyłącznie o oskarżenie o to Ukraińców. Wersję o odpowiedzialności Niemców potwierdzają żyjący do dziś na Ukrainie świadkowie - dodał Pankewycz.

Winna polityka

Zdaniem lwowskiego publicysty Antona Borkowskiego różnice w podejściu do wspólnej, polsko-ukraińskiej historii byłyby mniej widoczne, gdyby władze tych dwóch państw wykazały się większą odpowiedzialnością i dbałością o tę dziedzinę. - Zbierzmy naukowców z Instytutów Pamięci Narodowej z obu stron granicy i dokonajmy wspólnej, oraz publicznej analizy wydarzeń historycznych. Pokażmy dokumenty, konkretne argumenty, które wskażą, kto i za co odpowiada. Póki tego nie uczynimy, podobnych sporów nie unikniemy - powiedział Borkowski

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: opole.uw.gov.pl