Nowy Jork w pogotowiu po śmierci Awlakiego

Aktualizacja:

W Nowym Jorku panuje stan pogotowia w związku z możliwymi zamachami odwetowymi za zabicie w Jemenie urodzonego w USA terrorysty Anwara al-Awlakiego - poinformował szef nowojorskiej policji Ray Kelly.

Awlaki, określany przez amerykański wywiad jako "szef operacji zewnętrznych" odgałęzienia Al-Kaidy w Jemenie i działający poprzez internet propagandzista sprawy islamskiej, został zabity w ataku samolotów bezzałogowych CIA w położonym na odludziu jemeńskim mieście.

"Miał zwolenników w USA"

- Wiemy, że al-Awlaki miał zwolenników w Stanach Zjednoczonych, w tym w Nowym Jorku, i z tego powodu pozostajemy w pogotowiu na wypadek, gdyby ktoś mógł chcieć pomścić jego śmierć. Był on znacznym werbownikiem terrorystów w Stanach Zjednoczonych - napisał w oświadczeniu Kelly.

Przypomniał również, że zabity najprawdopodobniej wraz z Awlakim Samir Khan, Amerykanin pakistańskiego pochodzenia, "miał rozległe kontakty w Nowym Jorku i wydawał angielskojęzyczny magazyn 'Inspire', instruujący niezrzeszonych terrorystów, jak budować w domu bomby, a w ostatnim jego wydaniu przedstawił jako cel (nowojorski dworzec kolejowy) Grand Central Station".

Amerykanie przypuszczają, że Awlaki stał także za nieudanym zamachem terrorystycznymi na samolot podchodzący do lądowania na lotnisku w Detroit w grudniu 2009 roku i bombami umieszczonymi w drukarkach komputerowych znalezionych w ubiegłym roku na lotnisku w angielskim regionie East Midlands jako ładunek dla amerykańskiego samolotu towarowego.

Źródło: PAP