Noblistka odmówiła potępienia prześladowań muzułmanów

W Birmie regularnie dochodzi do aktów przemocy na tle religijnym
W Birmie regularnie dochodzi do aktów przemocy na tle religijnym
Reuters Archive
W Birmie regularnie dochodzi do aktów przemocy na tle religijnymReuters Archive

Aung San Suu Kyi, ikona birmańskiej walki o demokrację, a od kwietnia także szefowa MSZ tego kraju, zanotowała zaskakujący dla wielu występ w brytyjskiej telewizji. W wywiadzie umniejszała znaczenie dyskryminacji ludności muzułmańskiej w Birmie, zaś po rozmowie miała otwarcie wyrazić złość, że dziennikarka z nią rozmawiająca była muzułmanką.

Aung San Suu Kyi jest laureatką Pokojowej Nagrody Nobla oraz wielbioną w kraju i na Zachodzie bojowniczką o birmańską demokrację. Po kilku dekadach pokojowych starań jej ugrupowanie zwyciężyło w ostatnich wyborach parlamentarnych i pierwszego kwietnia przejmie większość władzy w Birmie. Suu Kyi objąć ma w nim funkcję szefowej ministerstwa spraw zagranicznych.

Nie potępiła brutalnej dyskryminacji

Mniej znane niż walka noblistki o demokrację są jednak jej poglądy na tlący się w Birmie konflikt na tle religijnym pomiędzy dominującą ludnością buddyjską i mniejszością muzułmańską zwaną Rohingya. Rohingya uznawani są przez ONZ za jedną z najbardziej dyskryminowanych ludności na świecie.

Zaskakujące dla wielu, dwuznaczne poglądy Aung San Suu Kyi zaprezentowała jednak w ostatnim wywiadzie, jakiego udzieliła prezenterce BBC Mishal Husain. Gdy prezenterka kilkakrotnie prosiła ją, by ta potępiła dyskryminację Rohingya i przypadki pogromów muzułmanów w jej kraju, laureatka Pokojowej Nagrody Nobla otwarcie odmówiła.

- Myślę, że jest też bardzo wielu buddystów, którzy tak samo uciekają z kraju, z różnych powodów - powiedziała, dodając, że "świat musi zrozumieć, że strach jest nie tylko po stronie muzułmanów, ale także po stronie buddystów".

Suu Kyi podkreśliła, żeby nie nazywać dyskryminacji birmańskich muzułmanów "czystką etniczną", ponieważ "wielu z muzułmanów prezentuje umiarkowane poglądy i jest dobrze zintegrowanych z birmańskim społeczeństwem".

Także po wywiadzie noblistka nieoczekiwanie dała się ponieść emocjom. Gdy tylko zeszła z anteny, miało być słychać jak złości się, że "nikt mi nie powiedział, że będzie ze mną rozmawiała muzułmanka".

Otwarta dyskryminacja muzułmanów

W Birmie powszechna jest niechęć wobec muzułmanów, którzy stanowią zaledwie 4 proc. populacji. Mniejszość muzułmańska regularnie doświadcza brutalnych ataków ze strony ludności buddyjskiej, a także jest otwarcie dyskryminowana ze strony instytucji państwa.

Uważa się, że Aung San Suu Kyi mogła odmówić potępienia tej dyskryminacji z powodu własnych przekonań, ale też by nie zrazić do siebie niechętnych muzułmanom wyborców.

Autor: mm\mtom / Źródło: BBC, The Independent, Daily Mail, tvn24.pl

Tagi:
Raporty: