We wtorek w Los Angeles zatrzymano mężczyznę podejrzanego o śmiertelne postrzelenie rapera Nipseya Hussle'a. 33-letni muzyk został kilkukrotnie postrzelony w niedzielę, przed należącym do niego sklepem odzieżowym. Został przewieziony do szpitala, jednak nie udało się go uratować.
29-letni Eric Holder był poszukiwany od niedzieli, kiedy to zbiegł z miejsca zdarzenia.
Śledczy twierdzą, że powodem strzelaniny miały być sprawy osobiste pomiędzy Holderem a Hussle'em. Szef policji w Los Angeles Michel Moore przekazał, że miedzy mężczyznami doszło do słownej sprzeczki. Obaj znali się wcześniej.
Moore dodał, że Holder po kłótni opuścił miejsce zdarzenia i wkrótce wrócił tam z bronią. W strzelaninie oprócz Hussle'a ranione zostały dwie osoby. Obie przebywają w szpitalu.
Panika na czuwaniu po śmierci rapera
Podczas poniedziałkowego czuwania ku czci zastrzelonego rapera wybuchła panika. Na opublikowanym nagraniu ze zdarzenia widać, jak czuwający na miejscu zbrodni nagle rozdzielają się i uciekają.
19 osób zostało poturbowanych, w tym dwie bardzo ciężko ranne trafiły do szpitala w stanie krytycznym. Według doniesień panika wybuchła po tym, jak w tłumie doszło do bójki, a zgromadzeni ludzie wzięli odgłosy tłuczonego szkła świec za dźwięki wystrzałów z broni.
Nipsey Hussle, a właściwie Ermias Davidson Asghedom, wychowywał się na południu Los Angeles. Jako nastolatek należał do miejscowego gangu. Na początku 2018 roku wydał - nominowany do nagrody Grammy - debiutancki album "Victory Lap".
- Dorastałem w kulturze gangu. Na co dzień mieliśmy do czynienia ze śmiercią, z morderstwami. To było jak życie w strefie wojennej, gdzie ludzie umierają po blokami, a reszta jest na to poniekąd uodporniona - mówił w wywiadzie z "Los Angeles Times".
Autor: akw/ja / Źródło: BBC, Washington Post
Źródło zdjęcia głównego: Los Angeles Police Department