Nawet 100 tys. osób protestowało w sobotę w kilku niemieckich miastach przeciwko m. in. ograniczaniu świadczeń socjalnych i niesprawiedliwemu systemowi wynagrodzeń. Demonstracje związków zawodowych odbyły się w Norymberdze, Stuttgarcie, Erfurcie i Dortmundzie. Ich uczestnicy żądali m.in. sprawiedliwych zarobków, solidarnego systemu opieki zdrowotnej oraz poszerzenia pakietu świadczeń socjalnych.
Pod adresem rządu federalnego skierowano zarzuty, że tworzy on w kraju oazę podatkową dla osób zamożnych, przez co cierpią biedni obywatele.
- Nie tędy droga - przekonywał Frank Bsirske, przywódca związku zawodowego sektora usług Verdi.
- Chcemy udziału w ożywieniu gospodarczym - dodał prezes związku IG BCE Michael Vassiliadis.
Bsirske domagał się również zniesienia wieku emerytalnego wynoszącego 67 lat, który nazwał "bombą socjalną". Jego zdaniem wysoki wiek przechodzenia na emeryturę i niskie zarobki sprawiają, że ubóstwo osób starszych jest w Niemczech na porządku dziennym.
Źródło: PAP, tvn24.pl