Około 11 tysięcy Kurdów demonstrowało w sobotę w Hanowerze przeciwko tureckim atakom militarnym w północnej Syrii. Doszło do starć z policją, trzy osoby aresztowano.
Protestujący ciskali w stronę policjantów plastikowymi butelkami. Protestowano także przeciwko sprzedaży przez Niemcy broni do Turcji. Dało się słyszeć wykrzykiwania: "Niemieckie czołgi precz z Kurdystanu!", wznoszono też hasła określające prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana jako "terrorystę".
Część demonstrujących niosła sztandary z podobizną lidera zdelegalizowanej tureckiej Partii Pracujących Kurdystanu.
Do podobnej demonstracji o mniejszej skali doszło także w Kolonii i Wuppertalu.
Kurdowie uciekają z Afrinu
W piątek przedstawiciel kurdyjskiej milicji Ludowe Jednostki Samoobrony Redur Chalil oraz Obserwatorium informowały o ataku lotniczym na szpital w Afrinie. Według tego drugiego źródła w nalocie zginęło 16 osób.
Dzień później Obserwatorium poinformowało, że co najmniej 150 tysięcy ludzi uciekło od środy z Afrinu, skąd tureckie siły sukcesywnie wypierają kurdyjskich bojowników.
Tureckie wojsko w sobotę zaprzeczyło, jakoby zbombardowało szpital podczas atakowania miasta. Na Twitterze armia zamieściła wykonane w sobotę rano z pokładu samolotu nagrania oraz zdjęcia, przedstawiające miejscowy szpital w nienaruszonym stanie.
Autor: akw//now / Źródło: PAP