Reprezentujący skrajnie prawicową, populistyczną partię Alternatywa dla Niemiec (AfD) deputowany do Bundestagu Frank Magnitz został w poniedziałek zaatakowany w Bremie przez trzy osoby - podała lokalna policja, która poszukuje obecnie świadków tego zdarzenia. Polityk trafił do szpitala z poważnymi obrażeniami.
Magnitz jest szefem AfD w kraju związkowym Brema, gdzie w maju odbędą się wybory do tamtejszego parlamentu. Partia ma obecnie w tym 83-osobowym zgromadzeniu cztery mandaty.
Deputowanego zaatakowano w centrum Bremy, gdy wyszedł z ratusza po noworocznym przyjęciu dla osobistości lokalnego życia społeczno-politycznego. Według informacji rzecznika AfD Joerga Meuthena, trzech zamaskowanych mężczyzn zaatakowało go drewnianym przedmiotem, pozbawiając w ten sposób przytomności, a następnie kopało po głowie.
Napastnicy uciekli po interwencji dwóch robotników budowlanych, którzy przybiegli na miejsce, słysząc krzyki. Magnitz został pozostawiony na ulicy "półżywy".
AfD: poseł nieprzytomny w szpitalu
Nie przekazano oficjalnych informacji o jego stanie zdrowia. Według rzecznika AfD, poseł pozostaje w szpitalu nieprzytomny. Na opublikowanym przez partię zdjęciu widać rozległą ranę na czole polityka oraz silną opuchliznę i siniaki wokół prawego oka.
Policja nie wyklucza politycznych motywów napaści. Jak przypomina BBC, 4 stycznia w biurze AfD w miejscowości Doebeln doszło do eksplozji. W sprawie zatrzymane zostały trzy osoby.
Od 2017 roku populistyczna AfD jest trzecią co do liczebności partią w Bundestagu.
Autor: mm/adso / Źródło: PAP, BBC
Źródło zdjęcia głównego: twitter.com/AfD