Sprzedanie śmiertelnej dawki środków znieczulających dopuszczalne

Przłomowe orzeczenie sąduShutterstock

Niemiecki Federalny Sąd Administracyjny orzekł, że nieuleczalnie chorym, pragnącym umrzeć pacjentom państwo "w skrajnie wyjątkowych wypadkach" nie może odmówić sprzedaży śmiertelnej dawki środków znieczulających, by mogli popełnić samobójstwo.

Sąd uznał, że w pewnych warunkach dobro osobiste nieuleczalnie chorego obejmuje również prawo decydowania, jak i kiedy chce on zakończyć życie.

U podstaw czwartkowego orzeczenia leżał przypadek kobiety sparaliżowanej w wyniku wypadku. Nie mogąc się pogodzić ze swym stanem, wystąpiła ona do federalnego instytutu ds. leków i produktów medycznych (BfArM) o zgodę na zakup 15 gramów pentobarbitalu. Instytut odmówił, powołując się na ustawę o środkach znieczulających. Ostatecznie kobieta popełniła wspomagane samobójstwo w Szwajcarii.

Jej mąż zaskarżył decyzję BfArM i obecnie Federalny Sąd Administracyjny przyznał mu rację. Jak podkreśla agencja dpa, "w podobnych ekstremalnych przypadkach otwiera to w Niemczech drogę, która dotąd była zamknięta".

Sąd: nieuleczalnie chory może samodzielnie decydować o zakończeniu życia

Sędzia Renate Philipp wskazywała podczas rozprawy, że zawarte w konstytucji prawo jednostki do samostanowienia chroni również prawo do samodzielnego zdecydowania o zakończeniu życia. Sędziowie zastrzegli jednak, że może to dotyczyć tylko "bardzo szczególnych jednostkowych przypadków" - odnotowuje agencja dpa.

Zasadniczo ustawa o środkach znieczulających uniemożliwia zakup śmiertelnej dawki w celu popełnienia samobójstwa. Należy jednak "uczynić wyjątek dla ciężko i nieuleczalnie chorych pacjentów", jeśli z powodu swojej sytuacji postanowili z własnej i nieprzymuszonej woli zakończyć życie, a nie mają do dyspozycji "żadnej rozsądnej alternatywy - np. zaprzestania terapii, przy wspomaganiu medycyną paliatywną".

Orzeczenie sądu skrytykowała niemiecka fundacja zajmująca się ochroną pacjentów, uznając je za "policzek wymierzony zapobieganiu samobójstwom w Niemczech".

Autor: pk\mtom / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock