Niemcy nie chcieli "jastrzębia" Sikorskiego na czele NATO


Niemcy zauważyły pozytywną zmianę w relacjach z Polską po objęciu rządów przez PO, ale niechętnie patrzyły na ewentualną kandydaturę Radosława Sikorskiego na stanowisko sekretarza generalnego NATO - wynika z depesz Wikileaks. Inna depesza głosi, że kanclerz Merkel zamierzała w prywatnej rozmowie zacieśniać więzi z prezydentem Lechem Kaczyńskim.

Z depeszy wysłanej w grudniu 2008 roku z ambasady USA w Berlinie wynika, że Niemcy pozytywnie oceniły wizytę Radosława Sikorskiego w Niemczech w dniach 5-6 grudnia 2008 i dwustronne spotkanie w Warszawie kilka dni później. "To zwiastuje, że relacje będą pragmatyczne i zorientowane na omawianie bieżących spraw, a nie na historię, która dominowała stosunki podczas kadencji poprzedniego premiera Jarosława Kaczyńskiego" - zauważa w depeszy charge d'affaires ambasady, John Koenig.

Sikorski jak jastrząb w kontaktach z Rosją

Merkel zamierza wykorzystać dyskusję, by zacieśnić jej osobistą relację z Kaczyńskim i zbudować wzajemne zaufanie. Fragment depeszy z marca 2007 roku

"Nasze kontakty w MSZ i urzędzie kanclerskim postrzegają wizytę Sikorskiego jako kulminację ciężkiej pracy obu krajów w celu poprawy wzajemnych stosunków" - można przeczytać w depeszy. Mimo tych optymistycznych akcentów, Koenig zauważa, że Niemcy niechętnie widzą kandydaturę Sikorskiego na sekretarza generalnego NATO. "Mimo że Sikorski podejmuje ostatnio wysiłki, by przyjąć bardziej zrównoważoną pozycję względem Rosji, niemiecki MSZ opisuje go jako "jastrzębia", zbyt twardego w stosunkach z Rosją. Poproszono nas, by USA nie naciskało na kandydaturę Sikorskiego" - czytamy w depeszy. Szef MSZ oceniony jest jako "wiarygodny i naturalny kandydat", biorąc pod uwagę jego doświadczenie jako szefa MON i obecną pozycję, ale Niemcy muszą uważnie przyjrzeć się tej kandydaturze.

Depesza podkreśla także, że dobrze układają się stosunki Angeli Merkel z Donaldem Tuskiem. "Ich prywatna rozmowa trwała 75 minut, tak że musiano skrócić sesję plenarną" - pisze Koenig. Głównym tematem był pakiet klimatyczny UE, w temacie którego zauważono postęp. Merkel i Tusk nie rozmawiali o Rosji ani obronie przeciwrakietowej.

Kaczyńscy "nieufni" i "podejrzliwi"

Inna depesza z marca 2007 roku informuje natomiast o stosunkach niemieckiego rządu z braćmi Kaczyńskimi, jeszcze za rządów PiS. Omawiając nadchodzącą wizytę Angeli Merkel w Warszawie, depesza stwierdza, że kanclerz odbędzie prywatną rozmowę z Lechem Kaczyńskim. "Merkel zamierza wykorzystać dyskusję, by zacieśnić jej osobistą relację z Kaczyńskim i zbudować wzajemne zaufanie" - czytamy. "Skupi się także na integracji europejskiej i tym jak solidarność wspólnoty wymaga od państw ustępstw na rzecz konsensusu" - informują autorzy depeszy.

Dyplomaci oceniają też Jarosława Kaczyńskiego, mówiąc, że wydaje się on bardziej bezpośredni i pozytywny niż zwykle, co może oznaczać "zmiękczenie" jego pozycji. Depesza zwraca jednak uwagę również na to, że prezydencja niemiecka przypada w złym okresie relacji z Polską. "Nieufność Kaczyńskich w stosunku do Niemiec spowodowała, że są też bardziej podejrzliwi w odniesieniu do Brukseli" - czytamy. Polska jest uznana za "największą przeszkodę" w procesie prac nad unijną konstytucją. Dlatego wizyta Merkel w Polsce miała być "inwestycją w atmosferę". "Kanclerz lepiej pracuje się z Lechem Kaczyńskim niż z jego bratem. Ale do tej pory nie udało się zorganizować spotkania kanclerz z polskim premierem" - głosi depesza.

Źródło: WikiLeaks