Faworyt wyścigu o nominację Partii Republiańskiej w wyborach prezydenckich Donald Trump nie weźmie udziału w czwartkowej debacie prezydenckiej organizowanej przez telewizję Fox News, gdyż stacja ta odrzuciła jego żądanie, by debaty nie prowadziła dziennikarka Megyn Kelly.
Debata kandydatów GOP (Grand Old Party - jak mówi się o republikanach) ma odbyć się w czwartek wieczorem czasu lokalnego w Des Moines, w stanie Iowa, gdzie 1 lutego zaczynają się amerykańskie prawybory.
Decyzję Trumpa o bojkocie jako nieodwołalną ogłosił we wtorek wieczorem czasu lokalnego menedżer kampanii Trumpa, Corey Lewandowski. "Nie weźmie udziału w debacie Fox News w czwartek. (...) To nie podlega dyskusji" - oświadczył w opublikowanym komunikacie.
Wcześniej tego samego dnia Trump na konferencji prasowej w stanie Iowa powtórzył swą groźbę zbojkotowania debaty, jeśli Fox News nie wycofa z niej swej dziennikarki Megyn Kelly. - Zobaczmy, ile pieniędzy Fox zarobi, jeśli ta debata odbędzie się beze mnie - powiedział.
Telewizja nieugięta
Ale Fox News nie ustąpiła. Już w poniedziałek stacja wydała oświadczenie, że Trump "wcześniej czy później będzie musiał się nauczyć, że to nie on wybiera dziennikarzy" i wyraziła zdumienie, że Trump tak bardzo "boi się być odpytywanym przez Megyn Kelly".
We wtorek dyrektor wykonawczy Fox News Roger Ailes podkreślił, że Kelly jest "doskonałą dziennikarką i cała sieć za nią stoi". Zapewnił, że na pewno będzie prowadzić czwartkową debatę. W kolejnym oświadczeniu Fox News ironizowała, że z dobrych źródeł wie, iż zarówno najwyższy przywódca Iranu, ajatollah Ali Chamenei jak i prezydent Rosji Władimir Putin "zamierzają traktować Donalda Trumpa nieuczciwie, gdy spotkają się z nim, jeśli zostanie prezydentem".
Żądając wycofania Kelly z prowadzenia debaty Trump oskarżył ją o stronniczość. - Nie lubię jej. Nie traktuje mnie uczciwie - powiedział w jednym z wywiadów. Do spięcia między nimi doszło podczas sierpniowej debaty prezydenckiej w Fox News, którą Kelly współprowadziła. Miliarder zarzucił jej, że zadawała mu agresywne pytania, bo - jak zasugerował - miała miesiączkę. Poszło o pytanie, czy Trump prowadzi "wojnę z kobietami". Kelly zapytała, czy ktoś, kto w przeszłości porównywał kobiety do "tłustych świń", może być prezydentem USA.
Czwartkowa debata bez Trumpa może mieć znacznie mniejszą widownię niż ta sierpniowa, którą oglądało w Fox News 24 mln widzów. Kontrowersyjny magnat nieruchomości, który prezentuje się w kampanii jako kandydat "antyestablishmentowy", od miesięcy jest faworytem republikańskich sondaży wyborczych. Ściąga na swe wiece tłumy, głównie białych, słabo wykształconych wyborców, którym gorzej się powodzi.
Prawybory już 1 lutego
Debata ma odbyć się w czwartek wieczorem czasu lokalnego w Des Moines, w stanie Iowa, gdzie 1 lutego zaczynają się amerykańskie prawybory. Lewandowski poinformował, że w tym czasie Trump weźmie udział w spotkaniu, podczas którego będzie zbierał pieniądze na rannych żołnierzy.
Decyzję Trumpa skomentował już jego główny rywal, ultrakonserwatywny senator z Teksasu Ted Cruz. - Jeśli Donald boi się bronić, to mówi to o nim bardzo wiele - powiedział. - Zapewniam, że Putin jest znacznie bardziej przerażający niż Megyn Kelly – dodał Cruz.
Autor: kło//gak / Źródło: PAP