Nowojorska prokuratura wnosi o oddalenie zarzutów wobec Dominique'a Strauss-Kahna. Dokumenty zostały już złożone w biurze sądu. - Prokurator odmówił prawa dochodzenia sprawiedliwości ofierze gwałtu - skomentował adwokat pokojówki Nafissatou Diallo, Kenneth Tompson.
Nie tylko odwrócił się plecami do niewinnej ofiary, lecz także do dowodów medycznych - oświadczył Thompson.
Oświadczenie wydała też druga strona. - Także twierdziliśmy, że jest wiele powodów do uznania, że osoba skarżąca pana Strauss-Kahna nie jest wiarygodna. Pan Strauss-Kahn i jego rodzina są wdzięczni, że prokurator poważnie potraktował nasze obawy i samodzielnie uznał, że ta sprawa nie może być kontynuowana. Czekamy na wtorkowe przesłuchanie - napisali prawnicy DSK.
Wątpliwości odnośnie zeznań pokojówki
65-letni Strauss-Kahn nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów. Gdy pojawiły się wątpliwości dotyczące wiarygodności Diallo, były szef MFW został za kaucją zwolniony z aresztu domowego. Nie może jednak opuszczać USA. Kolejny raz stanie przed sądem 23 sierpnia.
Prawdomówność Diallo została zakwestionowana, kiedy przyznała się ona do sfabrykowania opowieści o zbiorowym gwałcie w rodzinnej Gwinei. Miało to zwiększyć jej szanse na azyl w USA. Zmieniała też zeznania dotyczące przebiegu wypadków 14 maja w nowojorskim hotelu Sofitel, gdzie rzekomo została zmuszona przez Strauss-Kahna do seksu oralnego.
W ubiegłym tygodniu Diallo złożyła też pozew cywilny. Domaga się odszkodowania, tłumacząc, że w następstwie ataku została poniżona, a jej życie legło w gruzach.
kaw//kdj
Źródło: reuters, pap