"Sojusznicze wywiady" donosiły administracji Baracka Obamy o spotkaniach przedstawicieli sztabu wyborczego Donalda Trumpa z przedstawicielami władz i wywiadu rosyjskiego - pisze "New York Times".
"New York Times" opublikował artykuł, w którym cytowani anonimowo przedstawiciele administracji byłego prezydenta Baracka Obamy poinformowali, że w ostatnich dniach sprawowania przez niego władzy, zadbali aby zabezpieczyć informacje o możliwości ingerowania Moskwy w amerykański proces wyborczy i o prawdopodobnych kontaktach pomiędzy osobami z otoczenia Donalda Trumpa z przedstawicielami władz rosyjskich.
Dziennikarze śledczy "New York Timesa", powołując się na przedstawicieli administracji Baracka Obamy, poinformowali, że wśród zabezpieczonych materiałów znajdowały się doniesienia sojuszniczych wywiadów, w tym holenderskiego i brytyjskiego. Według "NYT" informacje "sojuszniczych wywiadów" dotyczyły spotkań w europejskich miastach przedstawicieli sztabu wyborczego Donalda Trumpa z przedstawicielami władz i wywiadu rosyjskiego. Niezależnie od poufnych informacji "sojuszniczych wywiadów", amerykański wywiad podsłuchał rozmowy pomiędzy przedstawicielami rządu rosyjskiego, a "niektóre z tych rozmów – jak informuje "New York Times" - były przeprowadzone na Kremlu". Rzecznik Białego Domu Sean Spicer, zapytany o rewelacje "New York Timesa", stwierdził, że "jedyną nową informacją ujawnioną przez ten dziennik, jest to, że osoby, które otrzymały pracę w administracji Obamy z politycznych powodów próbowały stworzyć fałszywą narrację aby wytłumaczyć swoją przegraną w wyborach". Podobnego zdania jest Republikanin Devin Nunes, przewodniczący komisji wywiadu Izby Reprezentantów. Nunes, zapytany w czwartek przez reporterów o rewelacje dziennika "New York Times", nazwał je "naciąganymi".
Autor: mtom / Źródło: PAP