"Nazywam się Mitt Romney i wierzę w Amerykę"

Aktualizacja:

Były gubernator stanu Massachusetts, Mitt Romney, oficjalnie ogłosił w czwartek swoją kandydaturę do nominacji prezydenckiej z ramienia Partii Republikańskiej (GOP). Romney uchodzi za faworyta w szeregach partii, ale jej wyborcy nie są zadowoleni z żadnego kandydata.

Romney ogłosił swoją decyzję w Stratham w New Hampshire - stanie, w którym tradycyjnie odbywają się pierwsze prawybory w wyścigu do nominacji prezydenckiej.

- Nazywam się Mitt Romney i wierzę w Amerykę. I będę się ubiegał o urząd prezydenta USA - powiedział.

W dłuższym przemówieniu skupił się na problemach ekonomicznych - deficycie budżetowym i zadłużeniu kraju, wysokim bezrobociu, anemicznym wzroście gospodarki i wysokich cenach benzyny - artykułu pierwszej potrzeby w USA. Wygłosił druzgocącą krytykę polityki prezydenta Obamy, obwiniając go o wszystkie te kłopoty.

Romney zapowiedział też, że jeżeli zostanie prezydentem, odwoła reformę ochrony zdrowia, uchwaloną z inicjatywy Obamy. Jest ona niepopularna wśród republikanów, zdaniem których oznacza "przejęcie służby zdrowia przez rząd".

Obserwatorzy zwracają jednak uwagę, że jako gubernator Massachusetts Romney kilka lat temu przeprowadził stanową reformę opieki zdrowotnej niemal identyczną jak reforma Obamy.

Jak chorągiewka

Romney, pochodzący z zamożnej rodziny ze stanu Utah, ma za sobą udaną karierę biznesmena. Był także głównym organizatorem olimpiady zimowej w Salt Lake City w 2002 r. Jest mormonem. W młodości był nawet misjonarzem i przez kilka lat przebywał w związku z tym we Francji.

Jako polityk słynie jednak ze zmian poglądów. Jako gubernator Massachusetts, poza przeprowadzeniem progresywnej reformy ochrony zdrowia, popierał także prawo do aborcji. Obecnie twierdzi, że jest "za prawem do życia".

W 2008 r. ubiegał się już o nominację prezydencką w GOP, był wówczas w czołówce stawki kandydatów, ale przegrał z senatorem Johnem McCainem.

Według sondaży, obecnie cieszy się najwyższym poparciem spośród około 10 oficjalnych lub spodziewanych kandydatów do nominacji. Niewiele ustępuje mu jednak Sarah Palin, była kandydatka na wiceprezydenta z wyborów w 2008 r.

Sondaże wskazują, że gdyby wybory odbyły się dziś, żaden z republikańskich pretendentów nie pokonałby Obamy. Odbędą się one jednak dopiero za półtora roku, w listopadzie 2012 r.

Źródło: PAP