"Nawigator samolotu był pijany". 47 osób zginęło

 
Tu-134 rozbił się 20 czerwca w KareliiArchiwum TVN24

Nawigator Tu-134, który rozbił się w czerwcu w północnej Rosji, był pijany - powiedział rzecznik Komitetu Śledczego Władimir Markin. Należący do linii RusAir samolot roztrzaskał się 20 czerwca podczas próby lądowania w Pietrozawodsku, stolicy Karelii. Zginęło 47 osób.

- Jest już wiadomo, że nawigator samolotu był pijany - powiedział Markin w jednym z rosyjskich kanałów telewizyjnych. Nie oznacza to jednak, że udało się ostatecznie ustalić przyczynę katastrofy. Jeszcze pod koniec czerwca eksperci MAK wykluczyli usterkę techniczną. Uznano, że najprawdopodobniej błąd pilota mógł doprowadzić do wypadku.

Zaprzeczał, teraz potwierdza

Potwierdziła się więc, podana już 24 czerwca przez portal Lifenews.ru, nieoficjalna informacja, że wykryto obecność alkoholu we krwi głównego nawigatora Tu-134. Portal powoływał się wówczas na anonimowego informatora w organach wymiaru sprawiedliwości. Jednak rzecznik Komitetu Śledczego Władimir Markin zaprzeczył tym doniesieniom, podkreślając, że eksperci jeszcze nie zakończyli wszystkich badań.

Według Lifenews.ru, eksperci medycyny sądowej wykryli we krwi nawigatora Tu-134, Amana Atajewa, 0,8-1 promila alkoholu. Taki wynik miała dać już pierwsza ekspertyza. Jak napisał portal, powołując się na anonimowego eksperta, taka dawka odpowiada wypiciu szklanki wódki na pusty żołądek.

47 ofiar

Tu-134 rozbił się 20 czerwca o godz. 23.40 czasu lokalnego (godz. 21.40 czasu polskiego). Runął na drogę w pobliżu miejscowości Biesowiec, w odległości ok. 700 metrów od lotniska w Pietrozawodsku. Po uderzeniu w ziemię rozpadł się na wiele części i stanął w ogniu. Maszyna należała do rosyjskich linii lotniczych RusAir. Leciała z Moskwy.

Na miejscu zginęły 44 osoby. Trzy inne, ciężko ranne, zmarły później w szpitalu.

Źródło: RIA Novosti, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24