Sojusz Północnoatlantycki nie chce nowej zimnej wojny z Rosją mimo zaniepokojenia państw członkowskich rozbudową rosyjskiego potencjału wojskowego w ich sąsiedztwie - oświadczył w poniedziałek sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. Jak dodał, decyzje podejmowane przez NATO są odpowiedzią "na agresywne działania Rosji na Ukrainie".
- Jesteśmy zaniepokojeni rozbudową potencjału wojskowego Rosji w pobliżu naszych granic. I jej braku przejrzystości jeśli chodzi o ćwiczenia wojskowe takie jak Zapad'17 - powiedział Stoltenberg w Bukareszcie, występując na zakończenie czterodniowego posiedzenia Zgromadzenia Parlamentarnego NATO.
Jak jednocześnie zaznaczył, "Rosja jest naszym sąsiadem, nie chcemy Rosji izolować, nie chcemy nowej zimnej wojny". Dodał, że NATO wzmocniło patrole swych myśliwców nad Morzem Czarnym "w odpowiedzi na agresywne działania Rosji na Ukrainie".
- Działania NATO są obronne, proporcjonalne i całkowicie zgodne z naszymi zobowiązaniami międzynarodowymi - podkreślił.
"Celem pokój, nie wojna"
Podobne stanowisko zaprezentował w swym przemówieniu prezydent Rumunii Klaus Iohannis. - Naszym celem jest pokój, a nie wojna. Nie jesteśmy dla Rosji zagrożeniem, ale potrzebujemy długoterminowej strategii sojuszniczej, potrzebujemy dialogu (prowadzonego) z silnej pozycji obrony i odstraszania - powiedział.
Jak podał Reuters, NATO uruchomiło w poniedziałek w Rumunii nowe niewielkie siły międzynarodowe obejmujące kontyngenty z 10 państw NATO, w tym Włoch i Kanady, jak też z samej Rumunii.
Oczekuje się, że te przeznaczone do działań na lądzie, w powietrzu i na morzu siły będą uzupełnieniem około 900 amerykańskich żołnierzy stacjonujących już obecnie w różnych miejscach Rumunii.
Autor: mm/adso / Źródło: PAP, nato.int
Źródło zdjęcia głównego: SHAPE NATO | Arkadiusz Dwulatek