Nastraszeni kontrolerzy lotów wracają do pracy

Aktualizacja:

Hiszpańscy kontrolerzy wracają do pracy - oświadczył przedstawiciel zarządzającej hiszpańskimi lotniskami firmy AENA. Odwołano już stan wyjątkowy, który hiszpański socjalistyczny rząd ogłosił w trakcie strajków. Władze zapowiedziały, że kontrolerzy, którzy nie wrócą do pracy, będą łamali prawo. Utrudnienia w ruchu lotniczym dotknęły ponad 300 tysięcy pasażerów.

Zarządzająca hiszpańskimi lotniskami firma AENA podała na swojej stronie internetowej, że popołudniowa zmiana kontrolerów rozpoczęła pracę normalnie. Według AENA, do godz. 15 pracę wznowiło 109 ze 159 strajkujących od 24 godzin kontrolerów.

Jednak utrudnienia w ruchu lotniczym prawdopodobnie będą nadal występowały. Według ministra robót publicznych Jose Blanco, ruch lotniczy ma wrócić do normy w przeciągu 24 do 48 godz.

Praca albo więzienie

Mamy tu do czynienia ze szczególnym kolektywem, który wykorzystując sytuację monopolistyczną, broni swych przywilejów, na co rząd nie może się zgodzić i czego nie będzie tolerował. szef MSW Alfredo Perez Rubalcaba

W piątek wojsko przejęło kontrolę nad przestrzenią powietrzną Hiszpanii. W sobotę - z związku ze strajkiem kontrolerów - hiszpański rząd wprowadził w sobotę stan wyjątkowy.

Jest to pierwsza taka sytuacja w demokracji hiszpańskiej. Stan wyjątkowy pozwala rządowi nakazać kontrolerom powrót do pracy dla zapewnienia podstawowych usług publicznych; w przeciwnym razie kontrolerzy muszą się liczyć z konsekwencjami karnymi strajku.

Lotniska przejęte

W piątek na konferencji prasowej Rubalcaba poinformował, że rząd "zdecydował się uruchomić mechanizmy przewidziane dla tego rodzaju sytuacji". - Szef rządu [Jose Luis Rodriguez Zapatero - red.] poprosił resort obrony, by przejął kontrolę nad przestrzenią powietrzną nad całym terytorium - dodał Rubalcaba.

Jak wyjaśnił minister, wojsko będzie kontrolowało loty, "aż kontrolerzy cywilni podejmą służbę w normalnym trybie". Według agencji AFP ruch lotniczy w Barcelonie stopniowo wraca do normy.

Zapowiadają strajki

Kontrolerzy opuścili swe stanowiska w piątek ok. godz. 17. Zmusiło to Hiszpanię - jak podał rzecznik zarządzającej lotniskami firmy AENA - do zamknięcia przestrzeni powietrznej z wyjątkiem Andaluzji, bo przed weekendem i świętami w przyszłym tygodniu zabrakło kontrolerów ruchu.

Tymczasem pracownicy firmy AENA zapowiadają dalsze strajki.

Zawieszone loty

O godz. 21 w piątek, pięć godzin po rozpoczęciu nieoficjalnego strajku linie lotnicze Iberia poinformowały, że zawiesiły wszystkie loty z Madrytu do niedzieli, do godz. 11. W sobotę przed południem poinformowały zaś, że odwołują wszystkie loty do 5 rano w niedzielę czasu Greenwich (6 w Polsce). Z kolei tanie linie lotnicze Ryanair odwołały wszystkie swoje hiszpańskie loty w sobotę.

Najbliższy poniedziałek, 6 grudnia, jest w Hiszpanii (od 1978 roku) Dniem Konstytucji, a w środę, 8 grudnia, przypada Święto Niepokalanego Poczęcia. Szacuje się, że na czas tego bardzo przedłużonego weekendu około 4 mln ludzi - według agencji AP - zabukowało przeloty.

Chaos na święta?

AENA jest państwową firmą zarządzającą lotniskami. W piątek socjalistyczny rząd Hiszpanii zatwierdził zapowiadane wcześniej podjęcie prywatyzacji do 49 proc. swoich udziałów w tym przedsiębiorstwie.

Pracownicy lotnisk w proteście przeciwko częściowej prywatyzacji AENA zapowiadają na Boże Narodzenie akcje strajkowe, co grozi chaosem milionom turystów wybierającym się tam na święta - pisze anglojęzyczny hiszpański dziennik internetowy The Reader.es.

Konkretne daty zostaną podane w przyszły czwartek, po spotkaniu związków zawodowych.

Spór trwa rok

Spór miedzy rządem a 2,5-tysięczną grupą kontrolerów ruchu trwa od ponad roku, kiedy rząd, w ramach programu oszczędnościowego, zapowiedział zmianę wyjątkowo korzystnych warunków ich zatrudnienia.

Kontrolerzy hiszpańscy zarabiają więcej od swoich europejskich kolegów - ich pensja roczna wynosi średnio 350 tysięcy euro. Wcześniej mieli także prawo do przejścia na emeryturę w wieku 52 lat, z zachowaniem całej pensji, dobrze płatnych nadgodzin i inne przywileje, które rząd ograniczył.

Źródło: PAP