Nagranie, na którym 10 kolumbijskich zakładników błaga o wolność pokazała telewizja w Bogocie. Porwani 11 lat temu żołnierze i oficerowie policji przebywają razem z partyzantami FARC gdzieś w kolumbijskiej dżungli.
I najpewniej gdzieś w dżungli, w jednym z wielu tajnych obozów Rewolucyjnych Sił Zbrojnych Kolumbii, zakładnicy zostali nagrani.
- Jestem cały i zdrowy - mówi spokojnie, wprost do kamery jeden z porwanych przed laty mężczyzn. Wszyscy wypowiadający się przed kamerą są związani, mają skrępowane ręce. Błagają o pomoc, o uwolnienie.
Taśmy zostały przesłane do kolumbijskiej telewizji. W zamyśle członków FARC, tej jednej z największych, najbogatszych i najstarszych armii partyzanckich świata, mają one zmusić kolumbijskie władze do politycznych ustępstw na rzecz partyzantów.
Organizacja swoją działalność finansuje z produkcji, przemytu i sprzedaży narkotyków oraz z okupów wypłacanych przez rodziny porwanych. Obecnie działają też, by nie dopuścić, by na kolejną, trzecią kadencję, prezydentem został wybrany Alvaro Urive.
Źródło: Reuters