- NATO musi zacząć działać ws. kryzysu na Krymie, ponieważ bezczynność działa na korzyść Rosji - uważa emerytowany admirał James Stavridis, były Naczelny Dowódca Sojuszniczych Sił Europy. Sugeruje przy tym podniesienie gotowości sił szybkiego reagowania i wysłanie floty na Morze Czarne.
- Wielu uzna jakikolwiek poziom zaangażowania NATO za prowokacyjny i potencjalnie zapalny. Niestety stawka jest wysoka. Rosjanie posuwają się. Siedzenie bezczynnie, bez przynajmniej rozpatrzenia opcji, byłoby błędem, który zostałby mile przyjęty przez Putina - napisał w sobotę na łamach "Foreign Policy" Stavridis.
Planowanie i podnoszenie gotowości
Zdaniem admirała na nadzwyczajnym posiedzeniu ws. sytuacji na Ukrainie, Sojusz Północnoatlantycki powinien "rozważyć swoje opcje w wymiarze politycznym, gospodarczym i wojskowym". W sferze wojskowej oznacza to zlecenie Kwaterze Głównej Sojuszniczych Sił Zbrojnych NATO w Europie (SHAPE) "przeprowadzenia ostrożnego planowania i zaprezentowania opcji w odpowiedzi na sytuację".Takie planowanie powinni przeprowadzić obecni dowódcy i eksperci wojskowi. Były Naczelny Dowódca Sojuszniczych Sił Europy (jedno z dwóch dowództw strategicznych NATO) zarekomendował "kilka pomysłów" do rozważenia: "wprowadzenie wyższego stanu gotowości" liczących 25 tys. żołnierzy sił szybkiego reagowania NATO (NATO Response Force), wysłanie sił morskich NATO na Morze Czarne i "opracowanie planów ewentualnościowych na wypadek użycia tych sił".Stavridis, który stał również na czele Dowództwa Europejskiego Stanów Zjednoczonych, zaleca też zwiększenie działań wywiadowczych, m.in. za pomocą satelitów oraz bezzałogowych samolotów Predator, a także dzielenie informacji wywiadu z ukraińskimi wojskowymi, do czego wykorzystać można forum komisji NATO-Ukraina. Zdaniem admirała, NATO powinno doradzać ukraińskim siłom zbrojnym w celu przygotowania ich na wypadek eskalacji konfliktu.
"Nadzieja nie jest strategią"
Admirał radzi też "opracowanie natowskich planów awaryjnych" w reakcji na ewentualną inwazję Rosji na Krym, a nawet całą Ukrainę. Proponuje też, by jednemu z dowództw Sił Połączonych NATO (np. w Neapolu we Włoszech lub w Brunsum w Holandii) powierzyć zadanie bezpośredniego kontrolowania sytuacji.Zdaniem Stavridisa należy mieć nadzieję, że dyplomatyczne wysiłki na forum ONZ, UE czy innych organizacji międzynarodowych doprowadzą do zapewnienia pełnej integralności Ukrainy. - Jednakże nadzieja nie jest strategią - zastrzegł. Niezbędne jest więc przygotowanie różnych opcji przez wojskowych planistów NATO.W sobotę po południu Rada Federacji, wyższa izba rosyjskiego parlamentu, zaaprobowała wniosek prezydenta Władimira Putina w sprawie użycia rosyjskich sił zbrojnych na terytorium Ukrainy.W związku z sytuacją na Ukrainie sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen poinformował w sobotę wieczorem, że w niedzielę spotka się w Brukseli Rada Północnoatlantycka. Po obradach Rady odbędzie się też spotkanie funkcjonującej przy głównej kwaterze Sojuszu komisji NATO-Ukraina.
Autor: mk//gak / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Bundeswehr