Antymuzułmańskie deklaracje nie osłabiły prezydenckich notowań miliardera Donalda Trumpa, co coraz bardziej niepokoi establishment Partii Republikańskiej (GOP). Według mediów elity partyjne szykują się na scenariusz, w którym konwencja partii wyłoni latem alternatywnego kandydata.
Według opublikowanego w piątek sondażu New York Times/CBS Trump, jak żaden inny kandydat republikanów, korzysta na rosnących w USA obawach o zamachy terrorystyczne. Aż 71 proc. wyborców GOP wyraziło przekonanie, że miliarder będzie w stanie zmierzyć się z zagrożeniem terroryzmu, czyli nawet więcej niż planuje na niego głosować (35 proc. w skali kraju).
4 na 10 Amerykanów popiera Trumpa
Kontrowersyjnemu magnatowi nieruchomości nie zaszkodziła nawet propozycja wprowadzenia zakazu wpuszczania do USA muzułmanów, którą ogłosił, gdy okazało się, że sprawcami strzelaniny w Kalifornii (zginęło 14 osób) było zradykalizowane muzułmańskie małżeństwo. Co prawda znaczna większość Amerykanów odrzuca ten pomysł, ale aż 4 na 10 wyborców Partii Republikańskiej go popiera - wynika z opublikowanego w piątek sondażu Wall Street Journal/NBC.
Ale jak donoszą amerykańskie media, utrzymującą się silną pozycją Trumpa jest coraz bardziej zaniepokojony establishement Partii Republikańskiej, świadomy, że tak kontrowersyjny kandydat najpewniej polegnie w wyborach powszechnych i Biały Dom na kolejną kadencję pozostanie w rękach demokratów. Na zwycięstwo faworytki demokratów Hillary Clinton z Trumpem wskazują niemal wszystkie sondaże.
Scenariusz alternatywny
Jak doniósł w piątek m.in. "Washington Post", na kolacji zorganizowanej w tym tygodniu w Waszyngtonie przez lidera GOP Reince'a Preibusa dla ponad 20 czołowych przedstawicieli Partii Republikańskiej, zaczęto poważnie rozważać scenariusz tzw. "brokered convention". To niezwykle rzadka sytuacja, która przewiduje, że kandydata GOP wybierają dopiero na odbywającej się latem konwencji delegaci, nie będąc zobligowani do głosowania tak jak w prawyborach głosowały ich stany.
Według "WP" kilku "starych wyjadaczy" Partii Republikańskiej przekonywało, że jeśli kontrowersyjny miliarder przejdzie przez prawybory, to "establishment partyjny musi przygotować grunt pod walkę na samej konwencji, podczas której główny nurt GOP mógłby zjednoczyć się wokół alternatywnego kandydata". Konwencja GOP zaplanowana jest w Cleveland między 18 a 21 lipca, czyli ponad trzy miesiące przed listopadowymi wyborami prezydenckimi.
Ale taka perspektywa może okazać się dla GOP jeszcze gorsza. Bo jeśli konwencja GOP nie potwierdzi nominacji dla Trumpa, to wówczas może spełnić się najczarniejszy scenariusz, czyli start Trumpa w wyborach powszechnych jako kandydat niezależny.
Carson wystartuje samodzielnie?
Według wtorkowego sondażu USA Today/Suffolk University prawie 70 proc. z jego obecnych zwolenników wciąż oddałoby na niego głos. W takiej sytuacji zwycięstwo kandydata demokratów będzie praktycznie przesądzone, bo głosy republikanów rozłożą się na Trumpa i kandydata nominowanego przez GOP.
Na artykuł "WP" zareagował już inny outsiderski pretendent do nominacji GOP w wyborach prezydenckich, emerytowany neurochirurg Ben Carson, grożąc, że jeśli doniesienia są prawdziwe, to on też wystartuje jako kandydat niezależny. - Jeśli to prawda, to każdy wyborca, któremu zależy na zmianie, powinien wiedzieć, że zostanie zdradzony - powiedział. - Jeśli zwycięzca (prawyborów) nie będzie nominowany, to mamy wielki problem. (...) Zapewniam, że Donald Trump nie będzie wówczas jedyny, który opuści partię - dodał.
Autor: pk\mtom / Źródło: PAP