Od od imigrantów przybywających na Wyspy Brytyjskie będzie się bezwzględnie wymagać znajomości języka angielskiego oraz poszanowania liberalnych wartości, takich jak równość, wolność wypowiedzi czy prawa kobiet. Tak brzmią zasady nowej polityki imigracyjnej i integracyjnej wyłożone przez premiera Davida Camerona.
W czasie przemówienia wygłoszonego dziś w Monachium na międzynarodowej konferencji dotyczącej bezpieczeństwa Cameron uznał, że stosowana od 30 lat polityka multikulturalizmu, zakładająca poszanowanie kulturowych odmienności, poniosła absolutną porażkę i przyczyniła się do rozwoju islamskiego ekstremizmu.
Zastąpi ja "muskularny liberalizm" i brak tolerancji dla różnic, które są sprzeczne z zachodnią kulturą. Premier ostrzegł muzułmańskie stowarzyszenia, że jeśli nie będą szanować praw kobiet i promować integracji, nie będą mogły liczyć na żadne dotacje z budżetu państwa.
Jak podaje dziennik "The Independent", słowa Camerona oburzyły przedstawicieli społeczności muzułmańskiej. Uznali oni, że niesprawiedliwie przerzuca całą odpowiedzialność za integrację na mniejszości, podczas gdy powinna ona częściowo spoczywać na brytyjskim społeczeństwie. Oskarżyli też premiera o uleganie panującym na Wyspach anty-muzułmańskim nastrojom i zmasowanej nagonce, prowadzonej przez centroprawicowe rządy europejskie. Podobne deklaracje można było ostatnio usłyszeć od kanclerz Niemiec Angeli Merkel.
Źródło: independent.co.uk