„Moskwa to zadziwiające miasto”. Bezdomni o życiu w rosyjskiej stolicy

18.07 | Moskwa: bezdomny gwiazdą internetu. Opowiada, jak przeżyć bez grosza w stolicy Rosji

- Wszystko się tutaj może zdarzyć. Kolega niedawno znalazł na ulicy milion rubli - powiedział reporterowi Faktów TVN Andriej Czeszenko, bezdomny żyjący na ulicach Moskwy. W rosyjskiej stolicy może żyć nawet 50 tysięcy ludzi takich jak Czeszenko. Moskiewscy bezdomni stali się obiektem zainteresowania po tym, jak jeden został internetową gwiazdą.

Jak usłyszał reporter Faktów TVN Andrzej Zaucha, „Moskwa to zadziwiające miasto”. Rosyjscy bezdomni są przekonani, że to w stolicy najłatwiej mogą odmienić swój los. Tak jak kolega Czeszenki, który miał znaleźć na ulicy milion rubli. - Za połowę postawił wszystkim, by wypili jego zdrowie, za drugą kupił sobie dom i mieszka teraz w Tambowie - opisuje mężczyzna.

Najbardziej znany bezdomny Moskwy

Własny dom jest marzeniem wielu moskiewskich bezdomnych, ale tylko nieliczni są w stanie to marzenie zrealizować. Główną przeszkodą jest to, że wielu lubi wypić i nie jest w stanie zmienić swojego życia. - Są tacy ludzie, którzy tak się przystosowali, że ich to zadowala - mówi Anna Owsiannikowa z fundacji „Miłosierdzie”, która w centrum Moskwy zapewnia bezdomnym ciepły posiłek i miejsce na wykąpanie się oraz ostrzyżenie. Większe zainteresowanie losem moskiewskich bezdomnych jest efektem sukcesu Żeni Jakuta, który od pięciu lat żyje na ulicach stolicy. Przypadkiem zaczął współpracować z Andriejem „Wudu”, który nagrywa jego codzienne życie i wrzuca do sieci. Filmiki z Żenią pokazującym jak przeżyć na ulicach Moskwy stały się hitem i rozsławiły imię ich głównego bohatera. On sam mówi jednak w rozmowie z reporterem Faktów TVN, że nie bardzo mu pasuje bycie znanym. - Ja nie czuję się gwiazdą i nie chcę, by ktoś sobie robił ze mną zdjęcia - mówi, nawiązując do tego, że zaczęto go rozpoznawać na ulicach i ludzie proszą go o wspólne zdjęcia. Żenia, tak jak wielu jego kolegów, też marzy o własnym domku. - Chciałem być pilotem doświadczalnym, ale już nie będę. Więc marzę tylko o małym domku na wsi, nad rzeczką. Łowienie ryb, polowanie - opisuje bezdomny. Jak twierdzi, do realizacji marzenia potrzeba równowartości 20 tysięcy złotych i gdyby chciał, to za rok by miał własny domek. Problem w tym, że Żenia lubi wypić i jak sam o sobie mówi, jest „leniem”. Więcej o historii Żeni

Autor: mk/tr / Źródło: Fakty TVN, tvn24.pl