Rzecznik praw człowieka Federacji Rosyjskiej (ombudsman) Władimir Łukin oświadczył w piątek, że nie podpisał porozumienia w sprawie zażegnania kryzysu na Ukrainie. Powód? Nie uzyskał "jasnych odpowiedzi" na kilka pytań.
- Było kilka pytań, na które nie uzyskaliśmy jasnych odpowiedzi. Niejasność dotyczyła podmiotów negocjacji. Tego, kto i za co będzie odpowiadać - oświadczył Łukin po powrocie z Kijowa do Moskwy.
- Sytuacja zmienia się bardzo szybko, pojawiają się nowe postacie i bardzo trudno jest zapisać uzgodnienia - dodał rosyjski ombudsman, cytowany przez agencję ITAR-TASS.
Władimir Łukin to były ambasador FR w USA, a później wieloletni przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Dumy Państwowej. Uczestniczył w negocjacjach w Kijowie jako wysłannik prezydenta Rosji Władimira Putina. Gospodarz Kremla skierował swojego przedstawiciela na Ukrainę na prośbę prezydenta tego kraju Wiktora Janukowycza.
Ławrow potępił działania radykałów
Rosyjski minister spraw zagranicznych Sławomir Ławrow oświadczył z kolei, że rozmawiał na temat porozumienia pokojowego z szefową unijnej dyplomacji Catherine Ashton i wezwał UE do potępienia "radykałów" odpowiedzialnych za przemoc na Ukrainie.
O przebiegu rozmowy z telefonicznej z szefową unijnej dyplomacji poinformowało rosyjskie MSZ.
Według ministerstwa "strony szczegółowo omówiły sytuację na Ukrainie, w tym oceniły porozumienia osiągnięte przez władze tego kraju z przedstawicielami opozycji, a także perspektywy ich realizacji w warunkach trwającej aktywności sił ekstremistycznych". Siergiej Ławrow stanowczo potępił działania radykałów, na których spoczywa główna odpowiedzialność za przemoc i ofiary w ludziach. Wezwał też Unię Europejską i jej członków do wyrażenia braku akceptacji dla tych działań - przekazało rosyjskie MSZ.
Brak podpisu Łukina nie oznacza braku zainteresowania
W osobnym oświadczeniu MSZ wyjaśniło, że fakt, iż wysłannik prezydenta Rosji do Kijowa Władimir Łukin nie podpisał porozumienia między rządem Ukrainy i opozycją, wynegocjowanego przy pośrednictwie szefów dyplomacji Niemiec, Polski i Francji, nie oznacza, że Moskwa "nie jest zainteresowana poszukiwaniem kompromisów, które pozwolą niezwłocznie przerwać rozlew krwi i ponownie skierować sytuację na grunt prawa".
- Wprost przeciwnie: nadal będziemy gotowi udzielać Ukraińcom na ich prośby poparcia w normalizacji sytuacji - oznajmiło. MSZ Rosji wyraziło przekonanie, że "takie epokowe dla Ukrainy procesy, jak reforma konstytucyjna, powinny się toczyć z pełnym udziałem sił politycznych i regionów, a projekt takiej reformy powinien być poddany ogólnonarodowemu referendum".
Mediacja przy poszanowaniu suwerenności Ukrainy
MSZ zauważyło, że "praktyczne kroki mające na celu natychmiastowe uspokojenie sytuacji powinny mieć obustronny charakter, by rzeczywiście służyły pojednaniu narodowemu".
- Wszelkie formy mediacji powinny się odbywać przy bezwarunkowym poszanowaniu suwerenności Ukrainy - zaznaczyło.
Resort podkreślił, że "główną odpowiedzialność za swój kraj ponoszą rząd i opozycja". - Dotyczy to tak rodzącego się procesu politycznego, jak i konieczności bezkompromisowego zdystansowania się od ekstremistów i stanowczego udaremniania podejmowanych przez nich bezprawnych działań - zaznaczył. - Z zadowoleniem przyjmiemy wszelkie uzgodnione kroki w tym kierunku - zapowiedział.
Piątkowe porozumienie między prezydentem Janukowyczem a przywódcami ukraińskiej opozycji podpisano w obecności szefów dyplomacji Polski i Niemiec - Radosława Sikorskiego i Franka-Waltera Steinmeiera. W czwartek w rozmowach z Janukowyczem i opozycją uczestniczył też minister spraw zagranicznych Francji Laurent Fabius.
Autor: kg/kka/kwoj / Źródło: PAP, Reuters