Rosja krytykuje zorganizowanie w Polsce czeczeńskiego kongresu. Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow oświadczył, że ma on na celu "zaostrzenie sytuacji" na Północnym Kaukazie i nie sprzyja "normalizacji" w tym regionie. Natomiast prezydent Czeczenii Ramzan Kadyrow wyraził zadowolenie z obietnicy polskiej prokuratury, która zapewniła, że jeśli Zakajew przyjedzie do Polski, zostanie zatrzymany.
- Uprzedziliśmy naszych europejskich partnerów, że przedstawiciele tak zwanej Republiki Iczkeria w Europie próbują organizować imprezy, które nie sprzyjają normalizacji sytuacji na Północnym Kaukazie, które ukierunkowane są na to, by tę sytuację ustawicznie zaostrzać - powiedział szef rosyjskiej dyplomacji.
"Liczymy na odpowiedzialność Polaków"
- Według naszych danych, istnieje cały szereg objętych międzynarodowymi listami gończymi osób, które zamierzają w tej imprezie uczestniczyć - podkreślił Ławrow. Chodzi tu m.in. o Ahmeda Zakajewa, szef czeczeńskiego rządu na emigracji.
- Liczymy, że nasi polscy partnerzy z pełną odpowiedzialnością odniosą się do konieczności uwzględnienia tych aspektów - zaznaczył minister.
Kadyrow: Czeczenia zadowolona
Prezydent Czeczenii Ramzan Kadyrow wyraził zadowolenie obietnicy polskiej prokuratury, która zapowiedziała w środę, że jeśli Zakajew przyjedzie do Polski, zostanie zatrzymany przez policję lub straż graniczną.
Potępił przy tym Zakajewa, że nie chce wrócić do ojczyzny i woli być "rzecznikiem określonych sił antyrosyjskich na Zachodzie". - Zakajew żyje w ubiegłym wieku i nie chce dostrzec ogromnych zmian, jakie zaszły w Czeczenii, gdzie naród jest zjednoczony i odrzuca jakiekolwiek postacie ekstremizmu i radykalizmu - oznajmił.
Prokuratura rosyjska zapewniła w środę, że będzie niezmiennie żądać ekstradycji Zakajewa. - Będziemy nadal domagać się od każdego państwa ekstradycji Zakajewa - oświadczyła rzeczniczka prokuratury Marina Gridniewa.
Polskie MSZ "zaniepokojone"
Światowy Kongres Czeczeński ma się odbyć pod Warszawą w dniach od 16 do 18 września. Do Polski przyjedzie wielu czeczeńskich opozycjonistów, a także obrońcy praw człowieka i politycy z całego świata.
Kongresem zaniepokojone jest nie tylko rosyjskie, ale i polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. - Będziemy śledzić obrady z uwagą i niepokojem. Mam nadzieję, że nie będą tam prezentowane treści, godzące w integralność terytorialną Federacji Rosyjskiej, co mogłoby zaszkodzić naszym stosunkom z Moskwą - powiedział pytano o stanowisko Warszawy rzecznik MSZ Marcin Bosacki.
Poszukiwani przez Rosjan
Poszukiwany przez Rosję Zakajew mieszka obecnie w Londynie jako azylant polityczny. Jeśli jednak zjawiłby się w Polsce, najpewniej już na lotnisku zatrzymałaby go Straż Graniczna, albo wkrótce potem policja. Zgodnie z przepisami trafiłby do aresztu, prokurator sporządziłby wniosek ekstradycyjny, a sąd musiałby zdecydować czy wydać go Rosjanom.
Na liście zaproszonych są też co najmniej trzej inni Czeczeni, których Rosja uważa za terrorystów: Ahijad Idigow - były szef parlamentu niezależnej Czeczenii (przy pierwszym prezydencie Czeczeńskiej Republiki Iczkerii Dżocharze Dudajewie), Sajd-Hasan Abumuslimow - były wiceprezydent (przy prezydencie Asłanie Maschadowie) oraz Maierbek Waczagajew - były rzecznik prezydenta, a wcześniej przedstawiciel Czeczenii w Moskwie (przy Maschadowie).
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: EPA