Rosyjski dziennik "Moskowskij Komsomolec" utrzymuje, że opozycjonista Aleksiej Nawalny wyjechał z Rosji do Hiszpanii, gdzie podejmie leczenie po ataku z użyciem środka dezynfekującego. Aktywista niedawno otrzymał paszport.
"Moskowskij Komsomolec" napisał, że Aleksiej Nawalny opuścił Rosję wraz z żoną Julią. Dziennik powołał się na własne źródła, opublikował także zdjęcia blogera, który miał znajdować się na pokładzie samolotu lecącego z Moskwy do Barcelony.
Opozycjonista nie skomentował dotąd tych doniesień. Szef jego sztabu wyborczego Leonid Wołkow powiedział portalowi Meduza, że nie wie, czy Nawalny wyjechał z kraju.
Wniosek o wizę
6 maja założona przez Nawalnego Fundacja Walki z Korupcją podała, że opozycjonista złożył wniosek o wizę do jednego z krajów europejskich. Wyjazd miał być związany w leczeniem oka. Do którego konkretnie kraju miał udać się aktywista? O tym nie poinformowano.
27 kwietnia Nawalny padł ofiarą chuligańskiego ataku. Przed biurem Fundacji Walki z Korupcją niezidentyfikowany mężczyzna oblał go tak zwaną zielonką, czyli środkiem dezynfekującym. Płyn dostał się do oka. Lekarze nie wykluczyli, że do środka dezynfekującego została dodana jeszcze jakaś substancja.
Po ataku opozycjonista poinformował, że stracił ponad 80 procent widzenia w prawym oku. "Szanse jednak są. Będziemy leczyć" - podał na blogu. Nawalny mówił, że "bardzo by mu pomógł wyjazd do Szwajcarii lub Hiszpanii".
Sprzeczne opinie
4 maja Nawalny nieoczekiwanie otrzymał paszport, choć przez pięć lat służby migracyjne odmawiały mu wydania tego dokumentu.
Później pojawiły się sprzeczne opinie, czy ma on prawo wyjeżdżać za granicę. Przedstawicielka Federalnej Służba Więzienna Rosji przypomniała, że osoby skazane mają zakaz opuszczania kraju. Rzecznik moskiewskiego sądu ocenił zaś, że wyrok w zawieszeniu nie zabrania wyjeżdżania za granicę, zawiera jedynie wymóg meldowania się na policji i niezmieniania miejsca zamieszkania.
Opozycjonista, który zamierza wystartować w wyborach prezydenckich w 2018 roku, dwukrotnie został skazany na karę pozbawienia wolności w zawieszeniu. Zarzuty dotyczyły rzekomej defraudacji na szkodę państwowej spółki Kirowles.
Autor: tas\mtom/jb / Źródło: Moskowskij Komsomolec, life.ru, lenta.ru, PAP
Źródło zdjęcia głównego: twitter.com/navalny