Światowy kryzys finansowo-gospodarczy wywiera presję na rosyjskie władze. Do tego stopnia, że zaprzyjaźniony z premierem prezydent skrytykował działania premiera. - Wiele rzeczy zostało wdrożonych zbyt wolno, co jest nie do usprawiedliwienia - powiedział Dmitrij Miedwiediew, odnosząc się do rządowej polityki gospodarczej pod kierownictwem Władimira Putina.
Według rosyjskich agencji prasowych, szef Kremla uznał, że jedynie 30 proc. przedstawionego trzy miesiące temu planu walki z kryzysem zostało zrealizowane.
Wolniej, niż należy
Rosja ciężko odczuła światowe załamanie gospodarcze. Rosyjska giełda straciła blisko 70 proc. wartości w ubiegłym roku, rubel spadł o 17 proc. wobec koszyka walut, w tym dolara i euro. Firmy zwalniają pracowników.
- Musimy przyznać, że planowane środki były dotąd wdrażane wolniej niż oczekiwaliśmy i co ważniejsze, wolniej niż wymagają tego okoliczności - rosyjskiego prezydenta cytowała agencja Itar-Tass.
Niecodzienna krytyka pod adresem Putina, który naznaczył Miedwiediewa na swojego następcę, miała miejsce podczas pobytu w zakładzie produkcji silników.
Źródło: Reuters