Rosji nie podoba się pomysł manewrów NATO na Kaukazie, które według planów odbędą się pomiędzy 6. maja, a 1. czerwca. Dał temu wyraz prezydent Dimitrij Miedwiediew, który ostrzegł, że spotęgują one napięcie w regionie i mogą zaszkodzić kontaktom Moskwy w Sojuszem. Nazwał inicjatywę NATO "krótkowzroczną" i "niepartnerską".
- Takie decyzje rozczarowują i nie sprzyjają wznowieniu pełnowartościowych kontaktów między Federacją Rosyjską i NATO - oświadczył Miedwiediew na spotkaniu z dziennikarzami po rozmowach z prezydentem Azerbejdżanu Ilhamem Alijewem.
Koncepcję ćwiczeń w Gruzji rosyjski prezydent porównał do zorganizowania manewrów na Bliskim Wschodzie lub w pobliżu granic Korei Północnej. - Gdy ten czy inny blok wojskowy organizuje ćwiczenia w miejscach, w których jeszcze niedawno występowało wysokie napięcie, w których wszystko nadal nie jest proste, grozi to różnymi komplikacjami - ocenił Miedwiediew.
Złe emocje Sojuszu
Myślę, że to złe decyzja, niebezpieczna decyzja. Dimitrij Miedwiediew o manewrach NATO w Gruzji
Miedwiediew wyraził przekonanie, że manewry Sojuszu "nie dodadzą pozytywnych emocji narodom Osetii Południowej i Abchazji". Według prezydenta Rosji, ćwiczenia takie są "jawną demonstracją wojskową" i "prężeniem muskułów".
- Myślę, że to złe decyzja, niebezpieczna decyzja. Będziemy uważnie śledzić to, co będzie się tam działo i w razie potrzeby będzie podejmować te czy inne decyzje - stwierdził prezydent Rosji.
"Lekkie" ćwiczenia
Wspólne manewry NATO i Gruzji mają się odbyć w regionie Waziani, około 20 km na wschód od Tbilisi. W ćwiczeniach planowany jest udział 1300 żołnierzy z 19 krajów. Strona gruzińska poinformowała, że były one planowane od wiosny zeszłego roku. Są częścią NATO-wskiego programu "Partnerstwo dla Pokoju", w którym Tbilisi uczestniczy od 1994 roku. Z kolei rzecznik Sojuszu Robert Pszczel podkreślił, że w trakcie ćwiczeń nie będzie używany ciężki sprzęt wojskowy.
Gruzja chce, Rosja nie
Gruzja od kilku lat zabiega o wejście do NATO. Jednak w skutek sprzeciwu niektórych członków Sojuszu, przede wszystkim Niemiec i Francji, wciąż nie otrzymała zaproszenia do MAP (Planu Działania na rzecz Członkostwa w NATO.
Integracji Gruzji ze współpracą ostro sprzeciwia się Rosja twierdząc, że zagrozi to jej bezpieczeństwu narodowemu i zdestabilizuje sytuację w regionie. Stosunki Moskwy z Sojuszem są napięte od zeszłorocznej interwencji militarnej Rosji w Gruzji w reakcji na zbrojną próbę odzyskania przez Tbilisi kontroli nad separatystyczną Osetią Południową. Po tym konflikcie Osetia Południowa i drugi separatystyczny region Gruzji - Abchazja, proklamowały niepodległość.
Źródło: PAP, Reuters