Nie będzie wystawienia zwłok ani też pogrzebu Michaela Jacksona w jego bajkowym Neverlandzie w Kalifornii. Rodzina artysty wydała oficjalne oświadczenie, w którym stwierdziła, że żadne prywatne ani publiczne uroczystości nie odbędą się w ukochanej rezydencji MJ’a. Dom nie jest przygotowany na przyjęcie rzeszy fanów.
Oznacza to, że wiele osób przyjechało do Neverlandu na próżno – media zapowiadały wcześniej wystawienie zwłok Jacksona na widok publiczny w tym miejscu. Mimo tego fani Jacksona nadal gromadzą się przed ogrodzeniem rezydencji, bo jak mówią, „po prostu chcieli tam przyjechać”.
Neverland nadawałby się na pogrzeb?
Wielu fanów jest rozczarowanych oświadczeniem rodziny i zauważa, że Neverland jak żadne inne nadaje się na miejsce spoczynku ekscentrycznego artysty. - Chciałabym, żeby pochowano go tutaj. Myślę, że tego właśnie być chciał. Tutaj jego dzieci mogłyby przyjeżdżać jakby do domu. To miejsce kochał – mówi jedna z zebranych pod płotem rezydencji.
Inni dodają: - To smutne, ale gdziekolwiek odbędzie się pogrzeb, tam pojedziemy – stwierdziła fanka Jacksona.
Rodzina nie zdecydowała jeszcze gdzie, kiedy i w jakiej formie odbędzie się pogrzeb piosenkarza.
Na pochówek poza cmentarzem nie zezwala prawo stanu Kalifornia.
To smutne, ale gdziekolwiek odbędzie się pogrzeb, tam pojedziemy mj
Kraina Piotrusia Pana
Jackson kupił kalifornijskie ranczo w Santa Barbara w Kalifornii w 1987 roku. Neverland (Nibylandia) to fikcyjna kraina "wiecznych dzieci" z powieści Jamesa Matthew Barrie'ego o Piotrusiu Panie, chłopcu, który nigdy nie chciał dorosnąć. W latach świetności na terenie rancza był park rozrywki, zoo z żyrafą i tygrysami, a w parkowych alejkach stały figurki bawiących się dzieci.
Jackson wyprowadził się z Neverland w 2005 roku, po tym, gdy został uniewinniony w procesie o seksualne molestowanie nieletniego.
Źródło: Reuters