Nawet kilkaset tysięcy osób wyszło na ulice izraleskich miast. Demonstranci domagali się całkowitej rezygnacji z zawieszonej obecnie reformy sądownictwa zapowiadanej przez premiera Benjamina Netanjahu. Jak podaje Times of Israel, policja aresztowała 19 osób.
Według danych podawanych przez policję w sobotnich manifestacjach uczestniczyło ponad 160 tys. ludzi. Organizatorzy demonstracji przekonują, że uczestników było blisko trzy razy więcej, bo około 450 tysięcy osób.
Chcą wyrzucenia reformy do kosza
- Nie wierzymy w nic, co wychodzi z ust Bibiego (Netanjahu - red.). Uważamy, że (zawieszenie reformy - red.) to tylko polityczny chwyt mający na celu powstrzymanie protestu – powiedział agencji Reutera Emanuel Keller, jeden z uczestników demonstracji przed siedzibą prezydenta Izraela Icchaka Herzoga, który zaangażował się w rozmowy między rządem a opozycją w poszukiwaniu wyjścia z politycznego kryzysu.
- Będziemy wychodzić na ulice, dopóki nie zostanie nam obiecane, że państwo Izrael pozostanie demokracją – mówili organizatorzy sobotniego protestu, których cytuje portal Times of Israel. Według ich oświadczenia w całym kraju protestuje około 450 tysięcy osób, w tym około 230 tysięcy w Tel Awiwie.
Policja użyła armatek wodnych, aby usunąć protestujących blokujących autostradę Ajalon w Tel Awiwie - informuje Times of Israel.
Jak podała gazeta, policja aresztowała 19 osób uczestniczących w protestach w Tel Awiwie.
Reforma ma zwiększyć kontrolę rządu nad sędziami
Projekt reformy wymiaru sprawiedliwości zakłada m.in. zwiększenie kontroli rządu nad procesem wyborów sędziów Sądu Najwyższego, a także możliwość uchylania orzeczeń tego sądu większością 61 głosów w 120-osobowym Knesecie. Plany te powodują, że Izrael boryka się z największą od lat falą protestów.
Netanjahu, sądzony pod zarzutem korupcji, któremu zaprzecza, mówi, że potrzebne są reformy, aby zrównoważyć wpływy różnych gałęzi władzy. Jego partia Likud i polityczni sojusznicy ze skrajnej prawicy wezwały do organizowania kontrdemonstracji. Opozycja twierdzi, że działania obecnego rządu stanowią zagrożenie dla demokracji w Izraelu.
Źródło: PAP