Podejrzany o związki z mafią senator włoskiej koalicji rządowej Nicola Di Girolamo złożył w poniedziałek mandat parlamentarny. Pod koniec lutego prokuratura wydała nakaz jego aresztowania.
Śledczy są zdania, że senator partii premiera Silvio Berlusconiego Lud Wolności trafił do parlamentu dzięki temu, że miał poparcie ze strony kalabryjskiej mafii 'ndranghety. Uważają, że polityk był na jej usługach i uczestniczył w procederze prania pieniędzy.
Wszystkiemu zaprzecza
Senator cały czas utrzymuje, że nie miał żadnych związków z mafią.
Jak powiedział, ma na swym sumieniu tylko kilka "niewłaściwych spotkań". Polityk miał tutaj na myśli udokumentowane w podsłuchach i na zdjęciach swe kontakty z mafijnymi bossami i łącznikami 'ndranghety.
Swoją dymisję Nicola Di Girolamo złożył tuż przed zapowiedzianym na ten tydzień głosowaniem w Senacie nad pozbawieniem go mandatu, czego domaga się niemal zgodnie cała wyższa izba włoskiego parlamentu oraz centroprawicowa koalicja. Oficjalne pozbawienie mandatu senatora umożliwi jego aresztowanie.
W cytowanym przez media liście do przewodniczącego Senatu Renato Schifaniego, Nicola Di Girolamo zarzucił parlamentarzystom, że - jak to ujął - robią z niego "Lucyfera" i "kroją go na kawałki".
Źródło: PAP, lex.pl