Prezydent USA Donald Trump i rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zdementowali doniesienia francuskiego tygodnika "Le Point", który napisał, że Trump przyjedzie do Rosji na obchody Dnia Zwycięstwa 9 maja.
W piątkowym krótkim komunikacie, który ukazał się na stronie Białego Domu, podano, że Donald Trump, odnosząc się do doniesień medialnych mówiących, że jedzie do Moskwy, odpowiedział przecząco.
Również rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział dziennikarzom, że przyjazd Trumpa do Rosji na obchody Dnia Zwycięstwa 9 maja nie został zaplanowany.
13 lutego, po rozmowach rosyjskiej i amerykańskiej delegacji w Rijadzie, Pieskow powiedział, że przygotowania do spotkania prezydentów USA i Rosji, Donalda Trumpa i Władimira Putina, mogą potrwać "tygodnie, miesiące, a nawet kilka miesięcy".
Odpowiadając wówczas na pytanie, czy można spodziewać się przyjazdu Trumpa do Moskwy 9 maja, Pieskow odpowiedział, że "ten dzień, symbolizujący zwycięstwo nad faszyzmem, jest szczególnie ważny w obecnych warunkach". - Jeśli są kraje, a zwłaszcza duże kraje, które zdecydują się podzielić z nami radością tego zwycięstwa i znaczeniem tego dnia, to oczywiście my, a zwłaszcza prezydent Putin, z radością powitamy je w Moskwie - oznajmił Pieskow, twierdząco odpowiadając na pytanie, czy mówi o Trumpie.
Publikacja w "Le Point"
W piątek francuski tygodnik "Le Point" napisał, że Trump przyjedzie do Rosji na obchody Dnia Zwycięstwa 9 maja.
"Jakie zwycięstwo będą świętować 9 maja 2025 roku Władimir Putin i Donald Trump? Raczej nie to odniesione przez Aliantów w 1945 roku, tylko swe własne, wspólne, w negocjacjach pokojowych na temat Ukrainy, które według planu (specjalnego wysłannika prezydenta USA Donalda Trumpa, Keitha - red.) Kelloga miałyby zostać domknięte… 9 maja" - podkreślono w publikacji.
"Europejczycy symbolicznie wypiją do dna kielich goryczy"
Jak dodano w komentarzu, jeśli ten plan się powiedzie, będzie to oznaczało triumf Putina, który uzasadniając napaść na Ukrainę, porównał Ukraińców do nazistów.
"Jeśli nowy amerykańsko-rosyjski deal dojdzie do skutku i nic nie udaremni zaproszenia Trumpa, 9 maja 2025 roku Europejczycy symbolicznie wypiją do dna kielich goryczy, oglądając na swoich ekranach rosyjskich żołnierzy (na Placu Czerwonym w Moskwie - red.), których pozdrawia amerykański prezydent" - czytamy.
Źródło: PAP, RBK, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Chris Ratcliffe/Bloomberg via Getty Images