Szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow oświadczył we wtorek, że działania podejmowane albo wspierane przez Zachód podkopują wysiłki na rzecz zwołania międzynarodowej konferencji w sprawie Syrii. Te krytyczne słowa padły kilka godzin po tym, jak zastępca Ławrowa oficjalnie potwierdził, że Rosja dostarczy Asadowi systemy rakietowe S-300.
- Cały wachlarz działań podjętych nie bez udziału lub poparcia naszych zachodnich partnerów, w tym Stanów Zjednoczonych i Francji, służy podważeniu idei zwołania konferencji - powiedział Ławrow cytowany przez rosyjskie agencje. Planowana na czerwiec konferencja pokojowa to wspólna inicjatywa USA i Rosji.
Szef rosyjskiej dyplomacji nawiązał do Zgromadzenia Ogólnego ONZ, które w tym miesiącu przegłosowało - jak to określił - "jednostronną i arogancką" rezolucję pochwalającą syryjską opozycję i potępiającą siły prezydenta Baszara el-Asada. Zaznaczył, że wspólnota międzynarodowa powinna się zdecydować i jeśli chce konferencji, "nie powinno być działań obiektywnie wymierzonych w podkopanie tej idei", a w przeciwnym razie "nie należy mówić o tej konferencji".
"Genewa 2"
Ławrow rozmawiał w poniedziałek w Paryżu z sekretarzem stanu USA Johnem Kerrym na temat "Genewy 2", lecz po spotkaniu nie podano żadnych szczegółów. Rosyjski minister oświadczył też, że w konferencji powinien uczestniczyć Iran, który jest jednym z najważniejszych aktorów w regionie. Udziałowi Iranu sprzeciwia się Zachód. Teheran jest sprzymierzeńcem reżimu w Damaszku. W pierwszej konferencji w Genewie w czerwcu 2012 roku uczestniczyli szefowie dyplomacji pięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ - USA, Chin, Rosji, Francji i Wielkiej Brytanii, a także przedstawiciele Iraku, Kuwejtu, Kataru i Turcji oraz sekretarze generalni Ligi Arabskiej i ONZ, a także szefowa unijnej dyplomacji. Iran nie uczestniczył w tym wydarzeniu.
Autor: //gak / Źródło: PAP