Kurdyjscy bojownicy domagają się od władz Turcji podjęcia konkretnych działań w celu osiągnięcia postępów w rozmowach pokojowych. Ostrzegają, że w przeciwnym wypadku może grozić fiasko negocjacji.
- Nasz ruch jest na etapie poważnych rozważań, które mogą doprowadzić do nowych decyzji. (...) Rządząca w Turcji Partia Sprawiedliwości i Rozwoju powinna podjąć konkretne działania. W przeciwnym wypadku proces pokojowy znajdzie się w bardzo krytycznej i niebezpiecznej fazie, blisko końca - podkreśliła w oświadczeniu grupa uznawana za polityczną reprezentację zdelegalizowanej przez Ankarę Partii Pracujących Kurdystanu (PKK).
Rozmowy, rozjem, wojna w Syrii
Rząd Turcji rozpoczął rozmowy z kurdyjskim przywódcą Abdullahem Ocalanem pod koniec 2012 roku, próbując zakończyć konflikt, w wyniku którego w ciągu 30 lat zginęło ponad 45 tys. osób, głównie Kurdów.
W marcu 2013 roku PKK ogłosiła rozejm, który miał położyć kres powstaniu kurdyjskich bojowników walczących początkowo o utworzenie w południowo-wschodniej Turcji własnego państwa, a później - po złagodzeniu żądań - o zwiększenie praw politycznych i kulturowych ludności kurdyjskiej. W ramach procesu pokojowego bojownicy z PKK, która uznawana jest w Turcji, UE i USA za organizację terrorystyczną, zaczęli się wycofywać z Turcji do obozów w północnym Iraku.
Jak podawały media, nadzieje Ankary na całkowitą likwidację PKK jako ugrupowania zbrojonego utrudnia fakt, że rebelianci odgrywają dużą rolę w walkach z dżihadystami z organizacji Państwo Islamskie (IS) w Syrii i Iraku.
Autor: pk\mtom / Źródło: PAP