Samolot pasażerski linii Southwest Airlines lecący z Los Angeles do Austin w Teksasie musiał przymusowo lądować w poniedziałek w Phoenix, w stanie Arizona, po tym, jak przewoźnik otrzymał anonimowy telefon o grożącym zamachu.
Samolot typu Boeing 737-700 po wylądowaniu został skierowany w odległy rejon lotniska. Ewakuacja pasażerów przebiegła bez zakłóceń.
F-16 w obstawie. Na ziemi niczego nie znaleźli
Policja przesłuchała pasażerów, a eksperci policyjni z psami przeszukali samolot, jednak niczego nie znaleźli. Rzeczniczka FBI w Los Angeles Laura Eimiller poinformowała, że wszczęto dochodzenie mające ustalić, kim był anonimowy informator.
Incydent został potraktowany przez władze bardzo poważnie. Jak poinformował rzecznik Dowództwa Obrony Aerokosmicznej Ameryki Północnej (NORAD), kiedy samolot był jeszcze w powietrzu, do akcji "monitorowania sytuacji" skierowano myśliwce F-16 z bazy lotniczej Davis-Monthan w Tucson, w stanie Arizona.
Autor: adso/tr/k / Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Reuters