Jedna osoba została zabita, siedem aresztowano - taki jest bilans strzelaniny w południowym Meksyku. Działo się to kilka metrów od biura zastępcy prokuratora generalnego miasta Uruapan.
Do strzelaniny doszło w poniedziałek, kiedy 10 mężczyzn podjechało w trzech SUV-ach i otworzyło ogień w stronę trzech domów członków innych gangów.
Gdy strzelcy z domów odpowiedzieli ogniem, poleciały w ich stronę granaty ręczne. Po ich wybuchu w ulicy pozostały wyrwy.
Walka na śmierć
Na miejsce została wezwana policja i armia. - Usłyszeliśmy strzały i detonacje granatów - powiedział zastępca prokuratora mieszkający obok, Leticia Lugo. - Policja aresztowała jednego z agresorów, my kolejnych sześciu - dodał.
Od czasu zajęcia przez prezydenta Felipe Calderona stanowiska w 2006 roku, w skutek wojny narkotykowej w Meksyku zginęło ponad 16 tys. ludzi.
Nawet wielkie nakłady i działania armii nie przyniosły dotąd pozytywnych efektów.
Źródło: Reuters